Polska tenisistka powtórzy historyczny rezultat? Legenda nie ma złudzeń. Prognozuje inną niespodziankę
Wojciech Fibak ocenił szanse Magdy Linette na powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu. W jego opinii należy liczyć na niespodziankę ze strony innej zawodniczki.
W niedzielę rozpocznie się pierwszy tegoroczny turniej wielkoszlemowy. W Australian Open zagra czworo polskich tenisistów: Iga Świątek, Hubert Hurkacz, Magdalena Fręch, a także Magda Linette.
Druga najlepsza tenisistka Polski nie będzie miała łatwego zadania. Już w pierwszej rundzie zmierzy się z groźną Caroline Woźniacki. Będzie również musiała zmierzyć się z oczekiwaniami kibiców, którzy liczą, że Polka nawiąże do znakomitego wyniku z poprzedniej edycji turnieju. Dotarła wtedy do półfinału, w którym uległa Arynie Sabalence.
Nie liczy na to legendarny polski tenisista, Wojciech Fibak. Zdaniem 71-latka należy oczekiwać niespodzianki nie od Magdy Linette, a Magdaleny Fręch, która ma szanse postawić się wyżej notowanym zawodniczkom.
- Magda broni wielką liczbę punktów, a Caroline nie ma na sobie żadnej presji, gra dla przyjemności. Dalej świetnie biega i jest bardzo regularna, więc nie będzie łatwo jej pokonać. Wyjątkowo pechowo, że dwie "Polki" trafiły na siebie w pierwszej rundzie - przyznał Fibak w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Daria Saville jest groźna, ale Fręch może ją pokonać. Później Garcia lub Osaka to bombardierki, ale mało regularne, zresztą podobnie jak Saville. Oczywiście wysoko klasyfikowana Francuzka byłaby faworytką, ale po cichu wierzę, że Polka może z nią wygrać. Marzeniem dla Magdaleny byłaby czwarta runda i spotkanie z Coco Gauff - dodał triumfator Australian Open w grze podwójnej z 1978 roku.
W najbliższych dniach kibiców czekają co najmniej trzy dni z rzędu z występami reprezentantów Polski w turnieju Wielkiego Szlema. Starcie Linette - Woźniacki odbędzie się w niedzielę, zaś na poniedziałek oprócz meczu Fręch z Saville zaplanowano spotkanie Huberta Hurkacza z Omarem Jasiką. We wtorek rywalizację rozpocznie za to Iga Świątek, której rywalką będzie Sofia Kenin.