Pogromczyni Świątek zaskoczyła. Poszło o jej relacje z Polką
Julia Putincewa niespodziewanie pokonała Igę Świątek w trzeciej rundzie Wimbledonu. Po spotkaniu zawodniczka z Kazachstanu poruszyła temat relacji z Polką.
Początkowo mecz na Center Court układał się po myśli Świątek. Liderka rankingu WTA wygrała pierwszego seta 6:3. W dwóch kolejnych partiach ugrała jednak łącznie tylko trzy gemy. W efekcie Putincewa zameldowała się w kolejnej rundzie.
Po meczu Artur Gac, dziennikarz Interii, zapytał Kazaszkę o jej osobisty stosunek do Świątek. 29-latka stwierdziła, że Polka jest dość wycofaną osobą, więc nie znają się zbyt dobrze.
- Nie znam jej. Ona zawsze, przynajmniej z tego, co widzę, lubi znajdować się w swojej strefie ze swoim zespołem. Nie rozmawia z nikim za dużo. Więc chcę powiedzieć, że ja nie wejdę tę bańkę - podkreśliła Putincewa cytowana przez portal Interia.
Kazaszka zdradziła również przepis na sukces w meczu ze Świątek. Kluczem okazał się brak strachu przed wyżej notowaną rywalką.
- W pewnym momencie grałam bez strachu. Muszę wierzyć w siebie w 100%. Nie mam nic do stracenia, po prostu trzeba robić swoje. Trener powiedział mi, że bez względu na to, jakie uderzenie wykonuję, mam wierzyć w siebie i po prostu iść za tym. To wtedy nastąpił punkt zwrotny, zaczęłam grać naprawdę dobrze. Dziś jestem wyjątkowo szczęśliwa, ponieważ to nie było tak, że ona wypuściła z rąk ten mecz, to ja go wygrałam - dodała Putincewa.
Teraz Kazaszkę czeka kolejne wymagające wyzwanie. W czwartej rundzie Wimbledonu zagra z Jeleną Ostapenko.
Z kolei Świątek niedługo wróci do Paryża, gdzie odbędą się igrzyska olimpijskie. Warto przypomnieć, że Polka jest czterokrotną mistrzynią paryskiego Roland Garros.