Pegula wskazała receptę na Świątek. Dzięki temu pokonała Polkę

Obie tenisistki mierzyły się wcześniej dziewięciokrotnie i to Polka częściej wychodziła z tych pojedynków zwycięsko. Tym razem Pegula okazała się jednak znacznie lepsza.

Amerykanka przyznała, że miała konkretny plan na początek spotkania w Nowym Jorku. Zrealizowała go perfekcyjnie, bo mecz zaczęła od prowadzenia 4:0.

- Byłam w stanie bardzo wcześnie wywrzeć presję na Idze Świątek i ją sfrustrować - powiedziała Pegula w rozmowie z CNN.

Amerykanka wcześniej sześciokrotnie nie była w stanie przebić bariery wielkoszlemowego ćwierćfinału. Teraz osiągnęła największy sukces w karierze.

- Byłam w ćwierćfinałach tak wiele razy, że aż trudno uwierzyć. Po prostu później przegrywałam, ale w meczach przeciwko świetnym zawodniczkom - podkreśliła.

- Pomyślałam sobie: "Nie wiem, co mogę jeszcze zrobić. Muszę po prostu wygrać". Więc dzięki Bogu udało mi się to zrobić i w końcu! W końcu mogę powiedzieć, że jestem półfinalistką - zakończyła.