Osaka nie wiedziała, że może wygrać ze Świątek. Zaskakujące wyznanie Japonki
Naomi Osaka była blisko wyrzucenia Igi Świątek za burtę Roland Garros. Japonka zaskoczyła swoim pomeczowym wyzwaniem.
Spotkanie drugiej rundy tegorocznego turnieju będzie pamiętane na długo. Świątek wygrała z próbującą wrócić do dawnej formy rywalką dopiero w trzech setach.
Osaka z dramatycznego spotkania próbowała wyciągnąć pozytywy. Cieszyła się, że od początku mocno naciskała na liderkę rankingu.
- Płakałam, kiedy zeszłam z kortu, ale teraz jest dobrze. Oglądałem Igę wygrywającą ten turniej rok temu, kiedy byłam w ciąży i wtedy marzyłam, żeby w ogóle z nią zagrać. Myślę, że poradziłam sobie całkiem nieźle na jej nawierzchni. Chcę zagrać z nią na twardej, mojej - komentowała Osaka.
- Czuję, że gram lepiej niż wtedy, kiedy byłam numerem jeden na świecie. Konkretne rzeczy robię lepiej, ale wyniki tego nie pokazują - dodała.
Japonka była bardzo blisko zwycięstwa. W trzecim secie zdobyła meczbola. Co ciekawe, nie miała takiej świadomości.
- Miałam piłkę meczową? Och, to do bani - mówiła dziennikarzom zdziwiona tenisistka.