"Nikt nie dba o nasze zdrowie". Świątek grzmi po meczu z Gauff, przejechała się po władzach WTA

Iga Świątek wygrała drugi mecz w WTA Finals i jest praktycznie pewna awansu do półfinału. Po spotkaniu z Coco Gauff Polka nie gryzła się jednak w język, podsumowując działania władz kobiecego tenisa.
W środę w Cancun wiał bardzo silny wiatr, który mocno utrudniał grę zawodniczkom. Lepiej z warunkami poradziła sobie Świątek, która wygrała 6:0, 7:5. Więcej o meczu Polki przeczytacie TUTAJ.
- Nie wiadomo było, z której strony zawieje. Nie da się na to przygotować. To nie jest łatwa sytuacja, natomiast trzeba odpędzać od siebie nadmierne myślenie - powiedziała Świątek.
- Należy pracować nad tym, jak rozwiązać sytuację na korcie. Warunki jednak okazały się bardzo trudne. Na koniec cieszę się, że byłam w stanie grać solidnie. Nie podejmowałam zbyt dużego ryzyka - podkreśliła.
Polka na konferencji prasowej nie zostawiła suchej nitki na działaniach WTA. Odniosła się do coraz bardziej napiętego kalendarza i wprowadzenia obowiązku gry w niektórych turniejach. Jej zdaniem negatywnie odbije się to na zdrowiu zawodniczek.
- Jestem w Tourze od czterech lat, ale to pierwszy raz, kiedy najlepsi zawodnicy oraz ci z niższych miejsc są naprawdę zjednoczeni, aby mieć wpływ i coś zrobić. Z niektórych rzeczy nie jesteśmy zadowolone i chcemy zmienić harmonogram na przyszły rok - przyznała.
- Będziemy mieć znacznie więcej obowiązkowych turniejów, co będzie negatywnie przekładać się na nasze zdrowie i samopoczucie. Mam 22 lata, rozegrałam dwa najbardziej intensywne sezony w swoim życiu i już czuję, że trudno będzie mi kontynuować grę przez tyle lat, jeśli WTA pójdzie w stronę zwiększenia liczby obowiązkowych turniejów - dodała.
- Mam wrażenie, że wszystko opiera się na chęciach, by było tego więcej i więcej, ale tak naprawdę nie dba się o nasze samopoczucie i zdrowie. Są pewne rzeczy, które WTA może dla nas zmienić, bez względu na to, co już uzgodniono w kontekście turniejów. Mamy nadzieję, że zmiany nadejdą i znajdziemy kompromis, z którego wszyscy będziemy w pewnym stopniu zadowoleni - zakończyła.