Niewykorzystana szansa Kamila Majchrzaka. Zmarnował pięć setboli i przegrał finał Pekao Szczecin Open
Kamil Majchrzak nie zdołał sięgnąć po najcenniejszy tytuł w karierze i wygrać finału Pekao Szczecin Open. W decydującym pojedynku lepszy okazał się Czech, Zdenek Kolar, który zwyciężył 7:6(4), 7:5. Polak może żałować szczególnie pierwszego seta, w którym pięciokrotnie od wygranej dzieliła go jedna piłka.
Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu Majchrzaka. Popełniał sporo niewymuszonych błędów, przez co od razu stracił podanie. Później złapał jednak wiatr w żagle, niesiony dopingiem licznie zgromadzonej publiczności.
W efekcie od stanu 1:3 wygrał jedenaście kolejnych punktów i wyszedł na prowadzenie. Końcówka pierwszej partii była niezwykle emocjonująca. Przy 5:5 Polak obronił dwa break pointy. Po chwili sam miał pięć piłek setowych przy podaniu rywala, lecz nie wykorzystał żadnej z nich.
Zmarnowane okazje zemściły się w tie-breaku. Tam Majchrzak jako pierwszy zdobył przewagę mini breaka, ale Kolar zdołał odrobić straty. Od stanu 4-4 to Czech wygrał trzy kolejne punkty i całego seta.
W drugiej odsłonie nasz tenisista nie potrafił znaleźć sposobu na coraz lepiej dysponowanego przeciwnika. W czwartym gemie zdołał obronić break pointa, ale przy stanie 2:3 nie wygrał przy swoim serwisie ani jednego punktu.
Majchrzak miał błyskawiczną okazję na odrobienie strat. Kolar przegrywał już wówczas 0-40, lecz wygrał cztery kolejne punkty. Wściekły Polak dał upust swojej złości, rzucając kilka niewybrednych słów. Pomogło - zdołał przełamać rywala i po chwili wyjść na 4:4.
Niestety, końcówka znów należała do Kolara. Przy stanie 6:5 Czech zdobył breaka, który był równoznaczny ze zwycięstwem w całym meczu - 7:6(4), 7:5. Na pierwsze singlowe zwycięstwo Polaka w singlowym Pekao Szczecin Open wciąż musimy więc poczekać.