Niewiarygodne zachowanie Huberta Hurkacza. Po przegranym secie puściły mu nerwy [WIDEO]

Hubert Hurkacz jest zawodnikiem słynącym z zachowywania spokoju w trakcie gry. Tym bardziej tenisowych kibiców zaskoczyło zachowanie 26-latka po przegraniu drugiego seta z Chińczykiem Zhizhenem Zhangiem w trakcie pojedynku 1/8 finału turnieju Masters w Szanghaju.

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce przy wyniku 5:4 (30:15) dla Zhanga i serwisie Polaka. Zagranie Chińczyka zostało wywołane jako autowe, a Polak odegrał je w siatkę. Zhang zdecydował się jednak na wykorzystanie challenge'u.

Po chwili okazało się, że piłka była styczna z linią. Hurkacz domagał się powtórzenia punktu, jednak został on przyznany Zhangowi. Wrocławianin przez kilkadziesiąt sekund zażarcie dyskutował z sędzią Johnem Blomem, lecz ten był nieugięty.

Oznaczało to, że Chińczyk miał dwie piłki setowe. Polak obronił pierwszą, lecz przy drugiej nie dał już rady. Po zakończeniu seta 26-latkowi puściły nerwy. Nie wytrzymał i ze złości rzucił rakietą w kort, dając upust emocjom.

Rakieta Polaka ucierpiała również gem wcześniej. Zdenerwowany wrocławianin wypuścił ją z rąk po nieudanym minięciu. Element wyposażenia szczęśliwie się jednak nie połamał, a arbiter nie zdecydował się na przyznanie Hurkaczowi ostrzeżenia.

W ostatecznym rozrachunku Hubert Hurkacz pokonał Zhizhena Zhanga 7:6(6), 4:6, 7:6(4). Więcej o przebiegu widowiska pisaliśmy TUTAJ. W ćwierćfinale zawodów rangi Masters w Szanghaju jego przeciwnikiem będzie Węgier Fabian Marozsan. Spotkanie jest zaplanowane na czwartek.