"Nie czułam się bezpiecznie na konferencji prasowej". Aryna Sabalenka znów szokuje
Aryna Sabalenka nie wzięła udziału w konferencji prasowej po meczu z Kamillą Rachimową na Roland Garros. Tłumaczyła to w zaskakujący sposób.
Od miesięcy występom Białorusinki towarzyszą kontrowersje. Nie inaczej jest w Paryżu. Sporo mówiło się już o jej zachowaniu po meczu pierwszej rundy z Martą Kostiuk. Sabalenka wdała się wówczas w wymianę zdań z jedną z dziennikarek. Tematem był stosunek tenisistki do wojny w Ukrainie.
Do podobnych scen doszło po meczu Sabalenki z Iryną Szymanowicz w drugiej rundzie. Wiadomo już, że następnych powtórek nie będzie.
Wiceliderka rankingu WTA po meczu z Rachimową udzieliła wypowiedzi na korcie. Na konferencji prasowej, którą zaplanowano po spotkaniu, już się nie pojawiła. Białorusinka wydała oświadczenie, w którym wytłumaczyła się ze swojej decyzji.
- W środę nie czułam się bezpiecznie podczas konferencji prasowej. Muszę dbać o moje zdrowie psychiczne. Już wielokrotnie odpowiadałam na pytania o kwestie polityczne - oświadczyła Sabalenka.
Tenisistka twierdzi, że wspierają ją organizatorzy Roland Garros. Później opublikowali jej wypowiedź o spotkaniu z Rachimową.
Sabalenka poznała już rywalkę w czwartej rundzie paryskiego turnieju. Zagra w niej z Amerykanką Sloane Stephens.