Największa rywalka Świątek wytknęła jej jedną rzecz. Szczera ocena Sabalenki. "To nie jest jej mocna broń".
Aryna Sabalenka skomentowała swoje ostatnie starcie z Igą Świątek. Białorusinka jest przekonana, że mogła lepiej skorzystać ze słabości Polki.
W finale turnieju WTA w Stuttgarcie Iga Świątek wygrała z Aryna Sabalenką bez straty jednego seta. Było to kolejne zwycięstwo Polki z Białorusinką, która jest uważana za największą rywalkę raszynianki.
Obecnie Sabalenka zajmuje drugie miejsce w rankingu, zaś Świątek jest pierwsza. Obie zawodniczki regularnie toczą zacięte pojedynki - do tej pory w sześciu z ośmiu prób lepsza okazywała się przedstawicielka "biało-czerwonych".
Mimo tego Białorusinka uważa, że są pewne aspekty gry, w których jest po prostu lepsza od Polki. Co więcej, 24-latka jest zdania, że gdyby mniej się denerwowała, mogłaby spokojnie zwyciężyć w Stuttgarcie.
- Serwis zdecydowanie nie jest jej mocną bronią. Powinnam lepiej to wykorzystać, miałam ku temu wiele okazji - powiedziała w wywiadzie dla "Sport.ru".
- Za każdym razem czuję, że za bardzo się starałam. Za dużo o tym myślę. Pewnie następnym razem będę dużo spokojniejsza i podejmę lepsze decyzje - dodała Sabalenka.
Podczas finału w Niemczech Białorusinka w istocie posłała więcej asów serwisowych (5:1), ale to Świątek skuteczniej punktowała po serwisie - zarówno pierwszym (78%:67%), jak i drugim (57%:36%).