Mocna wymiana zdań Świątek z dziennikarzem po porażce na igrzyskach. "Proszę nie atakować Igi"
Iga Świątek i Łukasz Kubot ponieśli dziś porażkę w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. Po meczu doszło do niecodziennej wymiany zdań między 20-latką a dziennikarzem.
Dla naszych tenisistów była to ostatnia szansa na medal w Tokio. Wcześniej Świątek odpadła z turnieju singlowego. Z kolei Kubot w parze z Hurkaczem polegli w pierwszej rundzie zawodów deblowych. Dziś para mieszana musiała uznać wyższość rosyjskiego duetu Jelena Wiesnina - Asłan Karacjew.
Według doniesień portalu "Interia" po porażce jeden z dziennikarzy zapytał Kubota o klątwę tenisistów na igrzyskach. Reporter stwierdził, że kolejne pokolenia zawodników nie są w stanie ugrać czegoś sensownego. Na pytanie odpowiedziała Świątek.
- Ale dlaczego uważa pan, że nie ugraliśmy nic sensownego? - pytała 20-latka.
Dziennikarz doprecyzował swoją myśl, zaznaczając, że od wielu lat polscy tenisiści wygrywają na igrzyskach po jedno lub dwa spotkania.
- No dobrze, ale ilu mamy zawodników na topowym poziomie? - dodała Świątek.
Wtedy tenisistka usłyszała, że do Tokio przyjechała bardzo mocna kadra, a biało-czerwoni zajmują wysokie miejsce w światowych rankingach.
- Jeśli ktoś przez dłuższy czas śledzi tenis, to zwłaszcza teraz w damskim można zobaczyć, że czasami wyniki są wbrew temu, co mówi ranking. Również na igrzyskach ze względu na specyfikę i fakt, że liczy się trochę więcej doświadczenia - stwierdziła Świątek.
- Proszę nie atakować Igi. Tak się nie robi. To są jej pierwsze igrzyska. Może pan tutaj rozmawiać ze mną i myślę, że odpowiedź dostaniemy na kolejnej olimpiadzie, a może jeszcze na następnej. Są młodzi, obiecujący tenisiści, którzy dostarczą nam jeszcze wielu emocji - przyznał Łukasz Kubot, wyjaśniając tzw. klątwę polskich tenisistów na igrzyskach olimpijskich.