Koszmarny dzień Polaków na Australian Open. Hubert Hurkacz odpadł w czwartej rundzie [WIDEO]
Hubert Hurkacz odpadł z Australian Open! Polak po swoim kolejnym w tym turnieju pięciosetowym boju przegrał z Sebastianem Kordą.
Niedziela w Melbourne zaczęła się źle dla Polaków. Z rywalizacji po porażce z Jeleną Rybakiną odpadła Iga Świątek. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Po niej na kort wyszedł Hurkacz, który świetnie rozpoczął swój mecz z Kordą. Polak przełamał rywala już w drugim gemie, a przy tym był bezbłędny przy swoim podaniu. Nie roztrwonił tej przewagi. Jeśli Korda wygrywał gemy, to tylko te, w których sam serwował. 6:3 dla Hurkacza w pierwszej partii!
Drugiego seta na swoją korzyść zapisał Korda. Kluczowa dla jego zwycięstwa była szósta odsłona, gdy po raz pierwszy przełamał Polaka. Ten nie odrobił strat. W drugim secie wygrał jeszcze tylko jednego gema - przy swoim podaniu nie pozwolił Kordzie na zdobycie choćby punktu. Amerykanin był jednak skuteczny w swoich gemach serwisowych. Wygrał dzięki temu 6:3.
Korda poszedł za ciosem już w pierwszym gemie kolejnej partii, gdy po grze na przewagi przełamał Hurkacza. To był początek znakomitej serii Amerykanina w tym secie - wygrał jeszcze trzy gemy z rzędu. Hurkacz wygrał w zaledwie dwóch odsłonach. Niewiele jednak brakowało, by przedłużył seta. W ósmym gemie miał dwa break-pointy, ale Korda obronił się i dzięki zwycięstwu 6:2 wyszedł na prowadzenie w całym meczu.
Czwarta partia była popisem Hurkacza. Polak stracił w nim tylko jednego gema. W drugiej odsłonie przegrywał już 0:40, ale był w stanie wrócić do gry i wypracował sobie nawet break-pointa. Korda zdołał jednak się obronić.
Później Amerykanin nie miał już nic do powiedzenia. Hurkacz wygrał pięć kolejnych gemów z rzędu. Radził sobie w nich nawet, gdy przegrywał 0:40. Tak było w szóstej odsłonie, w której najpierw dogonił rywala, a potem go przełamał. 6:1 dla Hurkacza!
Decydujący set odbywał się w rytmie gem za gem. Obaj tenisiści dość pewnie wygrywali przy swoim podaniu. Bardziej zacięty był dopiero siódmy gem, w którym Korda utrzymał serwis dopiero po grze na przewagi.
O losach meczu rozstrzygnął tie-break. Hurkacz szybko zyskał dwa punkty przewagi, ale równie szybko je stracił. Korda wygrał dwie wymiany przy podaniu Polaka. Wyszedł dzięki temu na prowadzenie 4:3. Na domiar złego gra Hurkacza zaczęła się sypać. Trzy kolejne wymiany przegrał na skutek swoich błędów. W sumie przegrał sześć wymian z rzędu! Pozbierał się jednak na tyle, by przy zmianie stron przegrywać tylko 5:7.
I nagle doszło do kolejnego zwrotu. Teraz błędy zaczął popełniać Korda, który najpierw wyrzucił piłkę w aut, a potem wpakował ją w siatkę. Zrobiło się 7:7. Gra zaczęła się od nowa. I, niestety, potoczyła się po myśli Kordy. Amerykanin wygrał trzy wymiany z rzędu, a swój awans do ćwierćfinału przypieczętował bekhendem w sam narożnik kortu.