Kompromitująca wypowiedź polskiego trenera. Żenujący wpis na temat problemów lękowych. Smokowski reaguje
Tomasz Iwański, trener Polskiego Związku Tenisowego, opublikował kompromitujący wpis na Facebooku. Szkoleniowiec kpił z problemów Simony Halep, która w trakcie ostatniego meczu miała atak paniki.
W czwartkowym meczu Rolanda Garrosa Simona Halep dość niespodziewanie pożegnała się z turniejem. Rumunka przegrała 1-2 (6:2, 2:6, 1:6) z niżej rozstawioną Qinwen Zheng.
Na drodze do dobrego występu 19. rakiety rankingu WTA stanął szereg czynników. Jednym z nich był atak paniki, który dopadł cenioną tenisistkę w trakcie rywalizacji z Chinką.
- Miałam atak paniki. Naprawdę nie wiem, dlaczego tak się stało, przecież prowadziłam i grałam dobrze. A gdy się to zdarzyło, nie mogłam się skupić. Po meczu też było bardzo ciężko. Ale teraz jest już wszystko w porządku - wyznała Rumunka po spotkaniu 1/32 finału.
Reakcja polskiego środowiska sportowego była różna. Eksperci, którzy na co dzień zajmują się tenisem, podkreślali, że sprawa jest poważna i nie powinno się z jej powodu żartować. Innego zdania był dziennikarz "Przeglądu Sportowego", który opublikował szeroko krytykowany artykuł.
Teraz okazuje się, że z ataków paniki dworował także Tomasz Iwański, czyli główny trener Polskiego Związku Tenisowego. Szkoleniowiec opublikował żenujący wpis za pośrednictwem Facebooka.
- Za jakiś czas czeka mnie pewnie operacja biodra.. pytanie brzmi - jak mam się zachować i czy mam potem zapłacić swojemu chirurgowi, jeśli w trakcie operacji dostanie ataku paniki? P.S. Niezależnie od efektu będę bardzo starał się w pełni zrozumieć powody jego paniki i głęboko mu współczuć... - napisał.
Jego wpis, podobnie jak wspomniany wcześniej tekst, został ostatecznie usunięty. Do sprawy odniósł się jednak Tomasz Smokowski. Ceniony dziennikarz od lat zmaga się z depresją i często zabiera głos w sprawach problemów ze stanami lękowymi.
- Pan Iwański też zareagował w swoim stylu. Wychowawca tenisowej młodzieży rok temu nabijał się z Osaki, że wycofuje się z turnieju, bo nie radzi sobie z własnymi demonami... - skomentował współzałożyciel "Kanału Sportowego".