Klęska Świątek na Wimbledonie! Dwa katastrofalne sety [WIDEO]
Iga Świątek sensacyjnie pożegnała się z Wimbledonem. 23-latka przegrała z Julią Putincewą 6:3, 1:6, 2:6. Kolejny raz potwierdziło się, że korty trawiaste nie są ulubioną nawierzchnią światowej "jedynki".
Świątek po raz piąty w karierze zmierzyła się z Putincewą. Polka wygrała cztery poprzednie cztery pojedynki, nie tracąc w nich ani jednego seta.
Sobotni mecz rozpoczął się od gładko wygranego gema przez Świątek. Następnie Putincewa zdołała obronić cztery break pointy i doprowadzić do remisu. Iga grała pewnie przy własnym podaniu, potrafiła punktować dzięki dynamicznym akcjom serwis plus jeden. Piątego gema zakończyła asem.
Przy prowadzeniu 3:2 Świątek przełamała Putincewą. Kazaszka popełniła podwójny błąd serwisowy, a dwie kolejne wymiany zakończyły się winnerami liderki rankingu WTA. Niedługo potem raszynianka popisała się kolejną skuteczną akcją
W dziewiątym gemie Putincewa mogła odrobić stratę przełamania. Świątek zdołała obronić trzy break pointy. Następnie udało jej się wygrać seta wynikiem 6:3. W pierwszej partii posłała aż 19 winnerów. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Na początku drugiego seta Świątek niestety dała się przełamać. Putincewa z zimną krwią wykorzystała słabszy moment rywalki. Polka zaczęła wyrzucać zbyt wiele piłek, jej gra była rwana.
Iga przez kilkanaście minut zupełnie nie potrafiła odnaleźć się na londyńskim Center Court. Kazaszka wygrała pięć gemów z rzędu i zamknęła seta wynikiem 6:1.
Świątek rozpoczęła trzeciego seta w najgorszy możliwy sposób. Dała się przełamać do zera. Po chwili Putincewa obroniła serwis, wychodząc na prowadzenie 2:0. Następnie doszło do kolejnego przełamania na korzyść zawodniczki sklasyfikowanej na 35. miejscu w rankingu WTA. Polka miotała piłki w siatkę, wygrywała zbyt mało wymian.
Naszej reprezentantce wreszcie udało się przerwać serię gemów wygranych przez rywalkę. W końcu obroniła serwis, jednak Putincewa nadal prowadziła 4:1 w decydującej partii.
Świątek przegrywała 2:5, po czym udało jej się obronić dwie piłki meczowe. Za trzecim razem Putincewa wykorzystała jednak okazję i przypieczętowała triumf. Kazaszka awansowała do czwartej rundy Wimbledonu, gdzie zmierzy się z Jeleną Ostapenko.
Z kolei Polka może już szykować się do startu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Warto przypomnieć, że jest ona czterokrotną triumfatorką wielkoszlemowego Roland Garros. Pozostaje mieć nadzieję, że znów pokaże się z fantastycznej strony w stolicy Francji.