Klęska Huberta Hurkacza w US Open. Polak uległ włoskiemu weteranowi i pożegnał się z turniejem
Hubert Hurkacz pożegnał się turniejem singla US Open. W meczu drugiej rundy Polak niespodziewanie uległ Andreasowi Seppiemu.
Hurkacz starcie z weteranem zaczął pewnie. Już w drugim gemie miał szanse na przełamanie. Nie wykorzystał ich, ale gdy znów nadarzyła się szansa, był już skuteczny.
W szóstym i ósmym gemie wygrał przy podaniu rywala. To sprawiło, że pierwszego seta wygrał 6:2.
Jak się okazało, to były miłe złego początki. Druga partia należała już do 37-latka z Włoch. To on przełamał Polaka w trzecim gemie i tej przewagi już nie roztrwonił.
Trzecią partię Hurkacz zaczął fatalnie. Stracił własne podanie i musiał gonić Seppiego. To udało mu się w szóstym gemie, ale w kolejnym dał się przełamać. W efekcie oddał też i tego seta.
Polak po chwili znalazł się pod ścianą. Znów nie utrzymał podania i rywal miał otwartą drogę do zamknięcia spotkania. Hurkacz przegrywał 0:2, ale poderwał się do walki. Odłamał rywala i doprowadził do tie breaka.
W nim to Seppi zachował więcej zimnej krwi. Wygrał 8-6 i zapewnił sobie miejsce w trzeciej rundzie turnieju.