Iga Świątek zapytana o bycie najlepszą rakietą świata. "Tytuł liderki mnie zaskoczył"

Iga Świątek odniosła wczoraj kolejne zwycięstwo. Po pokonaniu Emmy Raducanu Polka została zapytana o różnicę w grze po tym, jak została pierwszą rakietą świata.
20-latka znajduje się w niesamowitej formie. Triumf nad Raducanu był jej 21. zwycięstwem z rzędu. W trzynastu ostatnich meczach nie straciła ona nawet seta.
Kapitalna passa pozwoliła Świątek wskoczyć na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Tylko przez moment zawodniczka z Raszyna zajmowała drugą lokatę. Później Ashleigh Barty, dotychczasowa numer 1, ogłosiła zakończenie kariery.
- Dla mnie nie ma to większego znaczenia. Tytuł liderki mnie zaskoczył, bo tylko przez kilka dni byłam drugą rakietą świata - przyznała Świątek w wywiadzie po spotkaniu z Raducanu.
- Oczywiście, zostanie liderką było moim celem, ale to stało się tak szybko i szczerze mówiąc, niewiele to zmieniło. Ale to było dla mnie zaskoczeniem - kontynuowała Polka.
Świątek zagra dziś w półfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Jej rywalką będzie Ludmiła Samsonowa, 23-letnia zawodniczka z Rosji.
- Pamiętam ją z rywalizacji w juniorach. Grywałyśmy na tych samych turniejach. Widzę, jaki poczyniła progres, w jej grze widać pewność siebie. Muszę się jeszcze przygotować pod względem taktycznym, ale na pewno pozostanę skupiona na swoim tenisie - podkreśliła Świątek.