Iga Świątek wytknęła rywalkom z kortu niekonsekwencję. Chodzi o wsparcie dla Ukrainy
Iga Świątek zorganizowała charytatywne wydarzenie na rzecz młodzieży w Ukrainie. Liderka rankingu WTA przyznała, że pamięć o wojnie przygasła.
Impreza, którą Świątek zorganizowała w Krakowie, zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Jej głównym punktem jest rywalizacja liderki rankingu WTA z Agnieszką Radwańską. Tenisistki mają rozegrać jednego seta.
Dochód z wydarzenia zostanie przekazany na rzecz ofiar wojny. Ma też przypominać o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
- Za granicą coraz mniej informowano o wojnie. Ja grając turnieje, obserwowałam, co się dzieje. Pamięć o wojnie przygasła. Wiele zawodniczek zdjęło wstążki, które miały na koszulkach przez kilka meczów na początku wojny. Dla mnie to troszeczkę niekonsekwentne - powiedziała Świątek.
Moje wypowiedzi pomeczowe są taką platformą do wyrażania tego, co chcę przekazać. Każdy z nas ma wolny wybór. Może zdecydować, czy chce mówić o tym na głos, czy nie. Ja to szanuję, bo również mam tematy, na które się nie wypowiadam - dodała liderka rankingu WTA.
- Liczę, że pieniądze, które przekażemy po dzisiejszym wydarzeniu, w jakimś stopniu pomogą dzieciom i młodzieży dotkniętym wojną w Ukrainie. Mam nadzieję, że jakakolwiek cząstka będzie miała swoje przełożenie. Cieszę się, że tu jestem i mam nadzieję, że wszyscy będą się dobrze bawić i zobaczą trochę dobrego tenisa - podsumowała Świątek.
21-latka gra ze wstążką w barwach ukraińskiej flagi przyczepioną do czapeczki. Deklaruje, że jej nie zdejmie.