Iga Świątek podsumowała sukces w Paryżu. "Dwa tygodnie temu pomyślałabym, że to nielogiczne"
Iga Świątek świętuje zwycięstwo w Roland Garros. - Nigdy nie pomyślałabym, że tak się to skończy - przyznała Polka.
Świątek w finale paryskiego turnieju pokonała Sofię Kenin 6:4, 6:1. To pierwsze singlowe zwycięstwo reprezentanta Polski w Wielkim Szlemie.
- Na razie nie wiem, co się dzieje, to wszystko mnie przerasta. Lepiej zapytać mnie jutro, jak się czuję. W mojej głowie jest jakieś szaleństwo - mówiła Świątek na antenie Eurosportu.
Polka w drodze po zwycięstwo w turnieju nie przegrała ani jednego seta. 19-latka nie ukrywa, że sama jest zaskoczona swoim sukcesem.
- Gdyby ktoś powiedział dwa tygodnie temu, że wygram ten turniej stwierdziłabym, że to nielogiczne. Przed turniejem zobaczyłam, że mam fatalne losowanie i w pierwszej rundzie gram z rozstawioną przeciwniczką. Nigdy nie pomyślałabym, że tak się to skończy - przyznała Świątek.
19-latki w finale z rytmu nie wybiła nawet niespodziewana przerwa w drugim secie. Kenin poprosiła o pomoc medyczną.
- Dla mnie to była ciekawa sytuacja. Zobaczyłam, że w trakcie tej przerwy publiczność zaczyna się bawić i klaskać więc stwierdziłam, że mogę do nich dołączyć. Czułam wdzięczność, choć do końca nie wiem za co. Po prostu chciałam się cieszyć tym wszystkim, tym że jestem na tym korcie, bo to najważniejszy czas mojego życia - podsumowała Polka.
Świątek otrzymuje gratulacje od byłych i obecnych wybitnych sportowców - Novaka Djokovicia, Kim Clijsters czy Roberta Lewandowskiego. 19-latka dzięki rewelacyjnej grze w Paryżu awansuje do drugiej dziesiątki rankingu WTA.