Iga Świątek nie była pewna, czy rywalka miała piłki meczowe. Wyjątkowa wypowiedź Polki po zwycięstwie
Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu. 22-latka w pomeczowym wywiadzie wskazała kluczowe aspekty, które zadecydowały o zwycięstwie nad Belindą Bencić.
Spotkanie rozgrywane na Korcie Centralnym było niezwykle wyrównanym. Dwa pierwsze sety rozstrzygnęły się dopiero w tie breakach.
Za pierwszym razem lepsza okazała się Bencić, która wygrała 7:2. Drugi tie break padł łupem Świątek, dzięki czemu Polka doprowadziła do trzeciej, decydującej partii.
W trzecim secie 22-latka udowodniła, dlaczego jest najlepszą tenisistką świata. Po fantastycznej grze pokonała Szwajcarkę 6:3.
W drugiej odsłonie Świątek skutecznie obroniła dwie piłki meczowe. Polka nie była jednak pewna, czy faktycznie znalazła się w tak trudnej sytuacji.
- To nie był łatwy mecz, rywalka miała piłki meczowe, prawda? Nie wiem, czy to nie pierwszy przypadek w karierze, że obroniłam piłki meczowe. W takiej sytuacji teoretycznie jest łatwiej, bo presja jest po stronie osoby, która może wygrać, a ty nie masz już nic do stracenia - oceniła Świątek po meczu.
- Miałam swoje szanse w pierwszym secie, miałam break pointy, nie było łatwo, żeby sobie z tym poradzić, ale starałam się grać solidnie i udało się. Czy uczę się kochać grę na kortach trawiastych? Myślę, że tak, moja miłość jest coraz większa, to mój najlepszy sezon na trawie - dodała.
Świątek po raz pierwszy w karierze zagra w ćwierćfinale Wimbledonu. W nim zmierzy się z Eliną Switoliną.