Iga Świątek mogła zostawić grę w tenisa. "Były dwa takie momenty"
Tomasz Świątek, ojciec polskiej tenisistki, która jest obecnie numerem jeden na świecie, udzielił wywiadu “Przeglądowi Sportowemu”. Przyznał, że w przeszłości były momenty, gdy przez ogromne koszta finansowe kariera jego córki wisiała na włosku.
Ojciec Igi Świątek przyznaje, że profesjonalne trenowanie tenisa ziemnego, zwłaszcza w przypadku dzieci dopiero rozpoczynających przygodę z tym sportem, pochłania bardzo dużo pieniędzy.
- Faktycznie tak jest, bo z reguły w Polsce drogi do tenisowej kariery są czasami nietypowe. Na Zachodzie to wygląda trochę inaczej. U nas ogrom tych obciążeń, nawet dla tych najmłodszych dzieciaczków, które dopiero się uczą grać, leży na barkach rodziców. Dlatego mamy mało zawodników, którzy są na odpowiednim poziomie, bo przychodzą takie momenty, kiedy rodzic ma już pod górkę, bo nie wyrabia finansowo - zdradził Tomasz Świątek.
Takie trudniejsze chwile pojawiały się też w ich przypadku.
- Miałem dwa takie momenty. Byliśmy bardzo bliscy, by tego wszystkiego zaniechać, bo po prostu już nie wyrabiałem - wytłumaczył ojciec tenisistki numer 1 na świecie.
Ojciec polskiej tenisistki zabrał też głos na temat objęcia przez córkę fotela liderki w rankingu WTA.
- Kiedy ona się dowiedziała w Miami, że będzie numerem jeden, to wydawało mi się, że wtedy nabrała takiego dodatkowego wiatru w żagle. Dodało jej to pewności siebie. Potrafiła rozdawać karty nawet będąc lekko zagrożoną jak w meczach z Petrą Kvitovą i Naomi Osaką - stwierdził w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”.