Iga Światek komentuje swoją spektakularną formę. "Nienawidzę przegrywać. To mi wystarcza"
Iga Świątek awansowała do finału turnieju WTA w Stuttgarcie! Polka pokonała w półfinale Ludmiłę Samsonową i teraz czeka ją bój z Aryną Sabalenką. Po spotkaniu nie zabrakło pytań o genialną dyspozycję naszej tenisistki.
Iga Świątek ma za sobą niezwykle udany początek 2022 roku. Polka została pierwszą rakietą świata, dominuje na kortach, właśnie wywalczyła awans do czwartego finału z rzędu.
W półfinale turnieju w Stuttgarcie przyszło się jej zmierzyć z niezwykle trudną rywalką. Ludmiła Samsonowa postawiła twarde warunki i nasza tenisistka musiała zrobić naprawdę wiele, by doprowadzić do wyeliminowana Rosjanki (więcej TUTAJ).
Sukces zrodzony w bólach był jednak niezwykle cenny dla naszej zawodniczki. Sama Świątek przyznaje, że sobotni mecz stanowił dla niej wyzwanie, ale teraz może się już tylko cieszyć.
- Było ciężko, mecz był długi, miałyśmy dużo wzlotów i upadków. To było jak maraton. Jestem szczęśliwa, że w końcówce potrafiłam grać regularnie i solidnie. Ona serwowała bardzo szybko, zagrała dobry tenis. Ja byłam na wysokim poziomie, a mimo to miałam z nią problem - powiedziała po pojedynku.
- Było ciężko, mecz był długi, miałyśmy dużo wzlotów i upadków. To było jak maraton. Jestem szczęśliwa, że w końcówce potrafiłam grać regularnie i solidnie. Ona serwowała bardzo szybko, zagrała dobry tenis. Ja byłam na wysokim poziomie, a mimo to miałam z nią problem - powiedziała po pojedynku.
- Wiem, że są tenisistki, które czasami grają lepiej. Tenis to taka gra, w której codziennie ktoś może Cię pokonać. Wiedziałam, że będzie szybka, zaskoczyła mnie mimo to w tym aspekcie. Trzeba być jednak przygotowanym na wszystko - dodała Polka, cytowana przez "Sport.pl".
- Jesteśmy urodzeni, by walczyć. Czasami trudno znaleźć rozwiązanie, gdy głowa pełna jest emocji. Teraz udaje mi się nad tym zapanować i grać naprawdę dobrze. Nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek, będzie ciężko. Trudny terminarz mam już od początku tego sezonu, fizycznie jestem gotowa na wszystko - kontynuowała.
- Z pewnością nienawidzę przegrywać. Nie muszę się specjalnie motywować. Po prostu nie chcę się nigdy poddać - zakończyła nasza wybitna tensistka.
Finał turnieju WTA w Stuttgarcie zaplanowano na 24 kwietnia. Rywalką Polki będzie Aryna Sabalenka.