Hurkacz musiał uciekać z kortu. A już miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki [ZDJĘCIA]
![Hurkacz musiał uciekać z kortu. A już miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki [ZDJĘCIA] Hurkacz musiał uciekać z kortu. A już miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki [ZDJĘCIA]](https://pliki.meczyki.pl/big700/505/665342281e2bf.jpg)
Mecz Huberta Hurkacza z Shintaro Mochizukim w pierwszej rundzie Roland Garros musiał zostać przerwany. Wszystko z powodu intensywnych opadów deszczu.
Starcie Polaka z Japończykiem od początku było niezwykle wyrównane. Zawodnik sklasyfikowany na 163. miejscu w rankingu ATP wygrał pierwszego seta 6:4.
"Hubi" obudził się w drugiej partii. Doprowadził do remisu po zwycięstwie 6:3. Takim samym wynikiem zakończyła się trzecia partia, tym razem na korzyść Japończyka.
Czwarta odsłona była prawdziwym popisem tenisisty z Wrocławia. Wygrał seta do zera, tracąc w nim tylko sześć punktów.
W piątym secie Hurkacz prowadził już 5:2. Miał stanąć przed szansą na zamknięcie meczu. Pogoda początkowo pokrzyżowała plany Polaka.
W Paryżu doszło do ogromnej ulewy. W ciągu kilkudziesięciu sekund nastąpiło oberwanie chmury. Opady oczywiście spowodowały przerwanie meczu. Hurkacz i Mochizuki opuścili kort.
Po kilkudziesięciu minutach gra została wznowiona. Hurkacz wygrał piątego seta i zameldował się w drugiej rundzie Roland Garros, o czym więcej piszemy TUTAJ.