Gwiazdor upadł, widzowie zamarli. A potem... wybuchli śmiechem [WIDEO]
Ben Shelton wystraszył publikę w trakcie spotkania z Lorenzo Sonego. Po chwili tenisista odmienił jednak nastroje. I to jak!
W środę definitywnie wyłonił się komplet półfinalistów tegorocznego Australian Open. Do Novaka Djokovicia i Alexandra Zvereva dołączyli Jannik Sinner i Ben Shelton.
Włoch zwyciężył z Alexem de Minaurem, a Amerykanin triumfował nad Lorenzo Sonego. Drugi z meczów był dużo bardziej zacięty. Skończyło się 6:4, 7:5, 6:4, 7:6(4).
W trakcie tie-breaku czwartego seta doszło do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. W jednej z ostatnich wymian Amerykanin wykonał energiczny sprint do piłki posłanej wgłąb kortu. Nie dał jednak rady skutecznie odegrać na stronę Włocha.
Do tego Shelton stracił równowagę. Upadł na kort, wypuściwszy rakietę z dłoni. W konsekwencji upadku uderzył plecami o bandę reklamową. Nie wyglądało to dobrze!
Widzowie na Rod Laver Arena od razu zamilkli. Po chwili pozostało im jednak tylko wybuchnąć śmiechem. Obolały zawodnik natychmiast pozbierał się z nawierzchni, a następnie wykonał kilka pompek, pokazując, że nic mu nie jest.
Amerykanin wywalczył awans do półfinału turnieju wielkoszlemowego po raz drugi w karierze. Poprzednio znalazł się o krok od finału w 2023 roku, podczas US Open.