Fanka prawie zbankrutowała przez Igę Świątek. Teraz pokonała 9 tys. km, aby ją zobaczyć [ZDJĘCIE]
Iga Świątek walczy o zwycięstwo w turnieju rozgrywanym na kortach w Warszawie. Jej zmagania z wysokości trybun śledzi fanka, która do Polski przyleciała z Tajwanu.
Iga Świątek nie zamierza zwalniać tempa. Liderka światowego rankingu WTA pokonała w sobotę Lindę Noskową i w bardzo pewnym stylu awansowała do półfinału turnieju w Warszawie.
Kolejne spotkanie z udziałem polskiej tenisistki zostanie rozegrane jeszcze w sobotę. Jej kolejną przeciwniczką będzie pochodząca z Belgii, Yanina Wickmayer.
Z racji tego, że zawody są rozgrywane na kortach w Polsce, pochodząca z Raszyna zawodniczka może liczyć na spore zainteresowanie ze strony kibiców. Jak się okazuje, na trybunach pojawiła się także fanka z Tajwanu.
W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie kobiety z charakterystyczną flagą. 32-latka pokonała ponad 9 tys. km. Cała podróż zajęła jej około 20 godzin. Wszystko po to, aby zobaczyć się z Igą Świątek, co udało się zrobić po jednym z pojedynków.
Zainteresowanie się osobą młodej tenisistki nastąpiło w bardzo nietypowych okolicznościach. Według relacji Chan Man Pu wszystko zaczęło się od jej przygody z zakładami bukmacherskimi. Tajwanka, chcąc skorzystać z wysokich kursów, stawiała na rywalki Świątek, przez co straciła dużo pieniędzy.
- Był czas, że obstawiałam dużo wydarzeń sportowych w zakładach bukmacherskich. Wtedy zaobserwowałam, że kursy na wygraną przeciwniczek Igi są zawsze bardzo wysokie. Stawiałam więc na jej rywalki, bo przy ich zwycięstwie można było dużo wygrać - stwierdziła w rozmowie z portalem "WP SportoweFakty".
- Wpisałam w Google: "Iga Świątek" i dowiedziałam się, że jest numerem jeden światowego rankingu. Nic dziwnego, że ani razu nie zarobiłam. Zaczęłam oglądać jej mecze. Gdy odbywał się Roland Garros 2022, przeżywałam trudny czas i miałam problemy ze snem. Patrzyłam wtedy na grę Igi, widziałam w niej wielką wojowniczkę i czułam, że ona mnie motywuje, przywraca mi nadzieję. Zostałam jej fanką i od tego czasu śledzę każde jej spotkanie - dodała.