"Dużo płaczu, zalałam się łzami". Wstrząsające słowa Igi Świątek
Iga Świątek po raz kolejny skomentowała sprawę swojego zawieszenia. 23-latka w programie "Fakty po Faktach" na antenie stacji TVN ujawniła, jak dowiedziała się o pozytywnym wyniku testu antydopingowego.
Niedawno świat obiegła bardzo głośna informacja. Międzynarodowa Agencja Integralności ds. Tenisa (ITIA) poinformowała, że Iga Świątek była zawieszona przez miesiąc.
W organizmie Polki wykryto niskie stężenie trimetazydyny, która widnieje na liście zakazanych substancji. Tenisistka udowodniła, że przypadkowo zażyła ten środek. Wynikało to z zanieczyszczenia stosowanej przez zawodniczki melatoniny. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Zawieszenie Igi dobiegło już końca. Teraz opowiedziała o momencie, w którym otrzymała informację o wyniku badań.
- Byłam w połowie sesji zdjęciowej, więc wiedziałam, że muszę też ją dokończyć. Moja reakcja była bardzo gwałtowna, właściwie była to mieszanka niezrozumienia, paniki, było dużo płaczu - zaczęła Świątek w rozmowie z Anitą Werner.
- To był mail. Dostajemy powiadomienie mailowo i SMS-owo, jeśli jest jakikolwiek problem albo jeśli jest powiadomienie, że musimy uzupełnić coś w naszych dokumentach. Tym razem otworzyłam tego maila, myślałam, że to jest powiadomienie, które automatycznie dostają zawodnicy, gdy np. musimy coś zrobić. Ale tym razem okazało się, że to był o wiele bardziej poważny mail. Generalnie nie byłam w stanie doczytać go do końca, bo zalałam się łzami - kontynuowała w programie "Fakty po Faktach".
- Moje menadżerki były ze mną ze względu na to, że byłyśmy na sesji zdjęciowej. Same mi powiedziały, że moja reakcja była taka, że myślały, że ktoś zmarł, albo coś poważnego się wydarzyło ze zdrowiem. Cieszę się, że nie byłam sama, bo mogłam oddać im telefon i pokazać, co się stało. Po pierwsze pomyślałam, że to jakaś pomyłka, a po drugie po prostu bardzo nie rozumiałam, co się dzieje. Bo też sama nazwa tej substancji była dla mnie kompletnie obca, nigdy nie słyszałam o pochodzeniu takiej substancji. Nie myślałam dużo, bo po prostu zalały mnie emocje - dodała.
Świątek aktualnie zajmuje drugie miejsce w rankingu WTA. Jej strata do liderującej Aryny Sabalenki wynosi 1046 punktów.