Duże problemy Sabalenki. To dlatego odpadła z Roland Garros
Aryna Sabalenka na ćwierćfinale zakończyła zmagania w tegorocznym Roland Garros. Jak się okazuje, Białorusinka w ostatnich dniach zmagała się z chorobą.
Turniejowa "dwójka" uważana była za jedną z głównych faworytek całego turnieju. Kibice ostrzyli sobie zęby na ewentualny finał z Igą Świątek.
Obie tenisistki rywalizowały o tytuł w zawodach WTA 1000 w Madrycie oraz Rzymie. Oba te pojedynki po bardzo dobrej grze wygrała Polka.
W Paryżu kolejnego starcia nie będzie. W środę Sabalenka sensacyjnie przegrała bowiem z Mirrą Andriejewą. Widać było, że nie jest w pełni sił.
Później Białorusinki zabrakło na oficjalnej konferencji prasowej. Organizatorzy przekazali, że zawodniczka zmaga się z problemami zdrowotnymi i jest pod opieką lekarzy.
Później WTA opublikowała krótką wypowiedź Białorusinki. Tenisistka ujawniła, co dolegało jej w Paryżu. Podała także plany na kolejne tygodnie.
- Pod względem fizycznym przeżywałam dzisiaj trudne chwile na korcie. To było dla mnie wyzwanie, gdyż od kilku dni byłam chora na grypę żołądkową. Tak, trwało to kilka dni - powiedziała Sabalenka.
- Robiłam co mogłam, próbowałam sobie z tym jakoś poradzić. Zawsze daję z siebie wszystko, aby walczyć do końca. Teraz zacznę trenować na trawie tak szybko, jak to będzie możliwe. Kolejny turniej rozegram w Berlinie - ujawniła.