Dramat legendy. Straciła dorobek życia. Złodzieje byli bezlitośni
Pam Shriver stała się kolejną ofiarą pożarów w Kalifornii. Choć udało jej się ewakuować, i tak straciła znakomitą część swojego dobytku.
Już od kilkunastu dni mieszkańcy Los Angeles żyją w obawie o swój dobytek. Region walczy z pożarami niespotykanej dotąd skali, przez co konieczna była ewakuacja setek tysięcy osób.
Wśród nich znalazła się była tenisistka Pam Shriver. Pod koniec ubiegłego wieku odnosiła sukcesy w grze podwójnej. Stała się jedną z niewielu zdobywczyń Karierowego Złotego Szlema.
W 1984 roku Amerykanka wygrała turnieje deblowe w ramach Australian Open, Roland Garros, Wimbledon i US Open. Cztery lata później dołożyła do tego również złoty medal olimpijski.
62-latka była również laureatką licznych zawodów w singlu czy mikście. Zakończyła karierę w 1997 roku. Od tej pory pełni funkcję komentatorki oraz trenerki. Aktualnie szkoli Donnę Vekić.
Obecną edycję Australian Open spędziła jednak w ojczyźnie, gdzie była zmuszona do ewakuacji. Zabrała ze sobą syna, najpotrzebniejsze przybory oraz kolekcję najcenniejszych trofeów!
Kiedy Shriver przeniosła się z willi w dzielnicy Brentwood w Los Angeles do hotelu w Marina del Rey, puchary pozostały z nią w samochodzie. Niestety, auto zostało skradzione z parkingu, o czym w mediach społecznościowych doniosła sama zainteresowana.
- Mój syn i ja jesteśmy na posterunku policji i zgłaszamy kradzież naszego samochodu z parkingu hotelu, do którego ewakuowaliśmy się po wybuchu pożaru. Było to auto, w którym przechowywałem większość moich najważniejszych trofeów, dopóki nie mogliśmy bezpiecznie wrócić do domu - przekazała w czwartek.
Amerykańskie media ustaliły, że policja jest na tropie sprawcy. Kradzież wywołała duży odzew w mediach społecznościowych. Miłośnicy oferują legendzie nawet pomoc w poszukiwaniach.