Djoković przeżył istny koszmar. Przez te słowa naraził się mafii
Novak Djoković słynie z tego, że nie gryzie się w język zarówno na korcie, jak i poza nim. Kilkanaście lat temu takie zachowanie wpędziło go w niebezpieczeństwo. Serbski tenisista naraził się mafii.
Na początku sierpnia Novak Djoković sięgnął po złoty medal igrzysk olimpijskich. W finale legendarny tenisista ograł Carlosa Alcaraza, dzięki czemu uzupełnił swoją gablotę o kolejne wartościowe trofeum.
Po zdobyciu upragnionego medalu Djoković zawitał do stolicy Serbii. W Belgradzie na 37-latka czekały dziesiątki tysięcy kibiców. Były lider światowego rankingu ATP jest traktowany w swoim kraju jak król.
Duża sympatia Serbów do utytułowanego tenisisty nie może jednak dziwić. Wiele lat temu potępił on uzyskanie niepodległości przez Kosowo, przyznając, że państwo te powinno być częścią Serbii.
Dijana Djoković, czyli matka złotego medalisty olimpijskiego, przyznała, że przez swoje słowa tenisista naraził się albańskiej mafii. Podczas pobytu w Londynie cała rodzina musiała być pod ochroną służb.
- Novakowi groziła albańska mafia, w domu non stop była policja. Rodzina Djokovicia przeszła przez piekło - napisał mondo.rs.
- Byłam wtedy przerażona, ponieważ byliśmy w domu, a Scotland Yard wszędzie wokół nas. Później zastanawiano się, dlaczego Novak przegrał z Maratem Safinem. Przegrał, bo był pod presją, ale o tym się nie mówiło. Wiele rzeczy nie zostało wtedy opowiedzianych, a my nie mieliśmy potrzeby o tym mówić. Najważniejsze, że przetrwaliśmy tamten trudny czas i nic nam się nie stało - dodała Djoković.
Pod koniec sierpnia Novak Djoković powalczy o swój piąty tytuł US Open. Po raz ostatni wygrywał on na kortach w Nowym Jorku przed rokiem. W finale Serb pokonał Daniiła Miedwiediewa 3:0.