Djoković przejechał się po igrzyskach. "Nie pojmuję"

Novak Djoković zagra w drugiej rundzie turnieju tenisowego na igrzyskach olimpijskich. W pierwszej fazie Serb nawet się nie spocił, w krócej niż godzinę pokonując Australijczyka Matthew Ebdena 6:0, 6:1.

Ebden to nominalny deblista. Zagrał w singlu tylko z uwagi na rezygnację Holgera Rune. Dlaczego? Gracze wycofujący się w ostatniej chwili muszą być zastępowani przez tenisistów już obecnych na listach.

W ten sposób 36-latek znalazł się na liście rezerwowej w grze pojedynczej, choć ostatni mecz w singlu rozegrał... dwa lata temu. Logikę tego rozwiązania podważył sam Djoković, cytowany przez Eurosport.

- Naprawdę nie rozumiem tych zasad. Serio, to nie jest dla mnie logiczne. Nie sądzę, aby kreowało to dobry wizerunek dyscypliny - przekazał wkurzony Serb.

- Było wielu singlistów, którzy zasługiwali na swoją szansę. Mogli zostać wezwani i na pewno by nie odmówili. Nie pojmuję, dlaczego tak się nie stało - dorzucił.

O poziomie widowiska niech świadczy to, że Australijczyk od początku wiedział, że jest skazany na przegraną. Zachowywał się lekceważąco, a po jedynym wygranym gemie rozpoczął pełną pasji celebrację.

W drugiej rundzie możemy być świadkami jednego z ostatnich, jeśli nie ostatniego największego tenisowego szlagieru. W razie wygranej z Martonem Fucsovicsem rywalem 37-latka zostanie Rafael Nadal!