"Demolka" w wykonaniu Sabalenki. Trener aż się przeżegnał [WIDEO]
Aryna Sabalenka najadła się strachu przed meczem z Paulą Badosą. Wszystko przez kuriozalny manewr Białorusinki.
Aryna Sabalenka przystąpiła do rywalizacji w Australian Open jako obrończyni tytułu i liderka rankingu WTA. W czwartek znów udowodniła, że w trakcie tej edycji jest w wybornej dyspozycji.
Białorusinka rozprawiła się z Paulą Badosą 6:4, 6:2 i awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju. Jak dotychczas straciła tylko jednego seta - w spotkaniu z Anastazją Pawluczenkową.
Nie można wykluczyć, że na doskonałą formę pierwszej rakiety świata wpływa atmosfera w sztabie szkoleniowym. Tenisistka niejednokrotnie żartuje czy też zakłada się ze swoimi trenerami!
Podczas przygotowań do meczu z Badosą w roli głównej ponownie wystąpił pierwszy szkoleniowiec 26-latki Anton Dubrow. Nie był to jednak występ, którego jakkolwiek mógł się spodziewać.
Nagle Sabalenka podbiegła do trenera i postanowiła... znokautować go piłką do ćwiczeń. Ten w porę się uchylił, jednak niewiele zabrakło, żeby kopnięta przez zawodniczkę piłka dokonała zniszczeń w salce treningowej. Zatrzymała się na ścianie, tuż obok kamery telewizyjnej.
Kiedy Dubrow zobaczył, gdzie wylądowała piłka, momentalnie się przeżegnał. Sabalenka wyglądała natomiast na zaskoczoną siłą, jaką dysponuje nie tylko w rękach, lecz także... w nogach!
Ostatecznie nic się jednak nie stało. Teraz 26-latka oczekuje na wyłonienie finałowej rywalki. Będzie to Madison Keys bądź Iga Świątek. Decydujące starcie zaplanowano na sobotni poranek.