Co za powrót Świątek! Wielki zwrot akcji w WTA Finals [WIDEO]

Co za powrót Świątek! Wielki zwrot akcji w WTA Finals [WIDEO]
Jean Catuffe / pressfocus
Iga Świątek niezbyt dobrze zaczęła pierwszy mecz w WTA Finals. Z Barborą Krejcikovą przegrywała już 4:6, 0:3. W wielkim stylu odrobiła jednak straty i triumfowała w trzech setach.
Już początek niedzielnego starcia zwiastował spore problemy dla Świątek. Polka miała niebagatelne problemy z celnością. Psuła nawet te proste piłki, co skutkowało rosnącą przewagą Czeszki. To Krejcikova bez większych trudności wygrała dwa gemy z rzędu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nieco później druga rakieta świata zdołała się przełamać, przede wszystkim dzięki nieźle funkcjonującemu serwisowi. Niemniej dwumiesięczna przerwa w grze bywała naprawdę widoczna, w trzech otwierających gemach raszynianka popełniła sześć niewymuszonych błędów.
W dalszej części pierwszego seta sytuacja na korcie nie była diametralnie inna. Krejcikova prezentowała się po prostu równiej, uderzała precyzyjniej. Zwyczajnie zasłużyła na wygraną 6:4. 23-latka miała tylko lepsze momenty.
Druga część meczu rozpoczęła się jeszcze gorzej z perspektywy naszej reprezentantki. Nie zgadzało się po prostu nic. Szwankować zaczął nawet serwis, czyli jedyna odpalająca broń, jaką Świątek miała przygotowana na mecz z Czeszką. W pewnym momencie Polka przegrywała już 0:3!
Z biegiem czasu zaczęła się jednak rozkręcać... Natychmiast odrobiła stratę podwójnego przełamania i wyszła na prowadzenie 4:3. Sprawa zwycięstwa w drugim secie znów stała się otwarta.
Krejcikova z biegiem czasu grała coraz bardziej nerwowo. Przy stanie 6:5 dla Świątek rywalka popełniła dwa podwójne błędy serwisowe. Po chwili Polka wykorzystała drugą piłkę setową i doprowadziła do wyrównania.
Trzeci set był już prawdziwym koncertem w wykonaniu Świątek. Rozpędzona odwróceniem losów drugiej partii nie pozwoliła rywalce na dojście do głosu i błyskawicznie wyszła na prowadzenie 3:0.
Kolejny gem był najdłuższym w całym meczu. Obie tenisistki grały na przewagi, ale Polka zdobyła kolejne przełamanie i zrobiło się 4:0. Z tego Krejcikova już nie była w stanie się podnieść.
Czeszka odrobiła jeszcze część strat, ale ostatecznie po ponad dwóch godzinach rywalizacji Świątek wygrała cały mecz 4:6, 7:5, 6:2. W fazie grupowej WTA Finals Polkę czekają jeszcze starcia z Jessicą Pegulą oraz Coco Gauff.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik03 Nov · 16:18
Źródło: własne

Przeczytaj również