Ciężki bój Huberta Hurkacza na początek Roland Garros. Polak grał pięć setów

Hubert Hurkacz po ciężkim boju awansował do II rundy Roland Garros. Polak w pięciu setach wygrał z Davidem Goffinem.
Polak był faworytem, ale Goffin od początku stawiał twarde warunki. Kluczowy dla pierwszego seta był ósmy gem, w którym Hurkacz zapracował na przełamanie. Przy własnym serwisie dokończył dzieła. Pierwszą partię zakończył wygrywając gema do zera. Było 6:3 dla Polaka.
Wydawało się, że w następnym secie Polak pójdzie za ciosem. Goffina przełamał już w trzecim gemie, a już po chwili podwyższył prowadzenie przy własnym podaniu.
Nie wystarczyło to jednak do zwycięstwa w secie. Belg odrobił straty w ósmym gemie, w którym zachował więcej zimnej krwi w grze na przewagi. Przy serwisie Hurkacza zapewnił sobie też zwycięstwo w secie. Wygrał w nim 7:5.
W trzecim secie zaczęło się robić groźnie. Goffin już w czwartej odsłonie przełamał Hurkacza, ale na szczęście nie potrafił tego wykorzystać. Polak natychmiast odrobił straty i wygrał gema przy podaniu rywala. Wkrótce doprowadził do remisu 3:3.
Kluczowy dla losów partii był dziewiąty gem, w którym Hurkacz po raz kolejny przełamał Goffina. Polak nie zmarnował okazji, by przy swoim podaniu zakończyć seta.
Czwarty set zaczął się fatalnie dla Hurkacza, który przegrał trzy gemy z rzędu. Polak mógł odrobić straty w siódmej odsłonie, w której gra długo toczyła się na przewagi. Miał nawet break-pointy, lecz nie zdołał zadać kończącego uderzenia. Goffin wyszedł na prowadzenie 5:2, a w następnym gemie przełamał Hurkacza na wagę zwycięstwa w całym secie.
Kluczowy dla losów całego meczu okazał się piąty gem piątego seta. Hurkacz zaczął go świetnie - wygrał trzy wymiany z rzędu. Goffin zdołał odrobić część strat, ale ostatecznie górą był Polak.
Hurkacz nie dał się przełamać. Miał ten komfort, że w dziesiątym gemie serwował po zwycięstwo. Nie zmarnował tej okazji i po ciężkim boju zameldował się w kolejnej fazie turnieju.