"Akcja szpiegowska" przed półfinałami Wimbledonu. Niespodziewane wyznanie tenisisty
Jutro odbędą się półfinały wielkoszlemowego turnieju mężczyzn. Na konferencji prasowej po ćwierćfinałowym spotkaniu jeden z tenisistów wyznał niespodziewany fakt.
Carlos Alcaraz pokonał w ćwierćfinale Wimbledonu Holgera Rune 3:0. Tenisista zmierzy się w piątkowym półfinale z Daniłem Miedwiediewem.
Hiszpan po zwycięstwie z Duńczykiem był obecny na pomeczowej konferencji prasowej. Dziennikarze zapytali tenisistę czy zgodnie z doniesieniami serbskich mediów, ojciec Alcaraza filmował treningi Novaka Djokovicia.
Początkowo Alcaraz był zdezorientowany pytaniem. Po chwili Hiszpan zbagatelizował zarzuty twierdząc, że to nic poważnego.
- Myślę, że to prawda. Mój ojciec jest wielkim fanem tenisa i ogląda nie tylko moje mecze. Myślę, że wchodzi do klubu o 10 rano i wychodzi o 23, oglądając mecze i treningi, a będąc w stanie oglądać Djokovica na żywo, prawdopodobnie to prawda, że filmował jego sesje – odpowiedział Alcaraz na pytanie dotyczące doniesień serbskich mediów.
Hiszpan konsekwentnie twierdził, że nie uważa żeby jego ojciec zrobił coś złego. Alcaraz uznał, że nagrane treningi potencjalnego rywala nie dają mu żadnej przewagi.
Kiedy informacja o "akcji szpiegowskiej" ojca Alcaraza obiegła serbskie media, Djoković zaapelował do władz Wimbledonu o zapewnienie większej prywatności podczas treningów. Serb nie krył swojego niezadowolenia zaistniałą sytuacją.
- Faktem jest, że na treningu nie jesteś całkowicie zrelaksowany. Wiesz, że są tam twoi rywale, wiesz, że wszyscy patrzą ci przez ramię na to, co się dzieje, nad czym pracujesz. Każdy strzał jest mierzony i oceniany – skomentował Djoković.