50 lat czegoś takiego nie widział. Ekspert wprost o olimpijskim medalu Świątek
Iga Świątek to chyba największa medalowa szansa Polski na igrzyskach olimpijskich. Głos w sprawie występu tenisistki zabrał Karol Stopa, który przyznał, że taka sytuacja jest wielce zaskakująca.
Już 26 lipca rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Według ostatnich wyliczeń Polska powinna liczyć na około 15 medali. Największe szanse na sukces zdaje się mieć Iga Świątek.
Liderka rankingu WTA przystąpi do rywalizacji na swojej ulubionej nawierzchni. Zawodniczki będą pojedynkowały się na korcie ziemnym, co premiuje 23-latkę. Co więcej, zabraknie też Aryny Sabalenki.
Ponadto należy pamiętać o ostatniej decyzji Huberta Hurkacza, która wypłynęła na Świątek. Tenisistka nie będzie bowiem grała w mikście, wobec czego może skupić się wyłącznie na zmaganiach w singlu.
Niemniej sytuacja raszynianki pozostaje ewenementem w polskiej historii. Na medal tenisistki liczy chyba każdy, a to prawdziwa rzadkość. Takiego zdania jest między innymi Karol Stopa.
- Tuż przed startem igrzysk jest to jedna z najpewniejszych polskich kandydatur do medalu. To także brzmi jak jakiś paradoks. 50 lat zajmuję się tenisem, ale nie przypominam sobie takiej sytuacji - ocenił dla portalu WP Sportowe Fakty.
Jednocześnie znany dziennikarz bardzo ostrożnie podchodzi do poziomu rywalizacji w Paryżu.
- Turniej tenisowy na igrzyskach od zawsze był skażony kilkoma błędami. Od samego początku były nieporozumienia pomiędzy Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim a władzami tenisowymi. Zresztą ta dyscyplina zniknęła na wiele lat i powróciła w 1988 roku. Klops polega na tym, że obie strony dalej nie chcą się ze sobą dogadać. Dlatego wcale się nie dziwię, że powstaje tak długa lista wycofań. Wrzucenie nagle kortów ziemnych w tym momencie sezonu, po prostu wszystko rozwala - podsumował.