Żyła szczerze o końcu kariery. Ujawnił swój wielki cel
Piotr Żyła ma już 37 lat, ale nie zamierza rezygnować ze skoków. Reprezentant Polski przygotowuje się do kolejnego sezonu i, jak sam przyznał, celuje bardzo wysoko.
W poprzednim sezonie Pucharu Świata Piotr Żyła uplasował się na 25. pozycji w klasyfikacji generalnej. Dla doświadczonego zawodnika był to najgorszy wynik od lat. Od 2016 roku nie wypadał poza TOP20.
Mimo tego "Wiewiór" twierdzi, że w nadchodzącym sezonie będzie marzył o... Kryształowej Kulę. W rozmowie ze Sport.pl podkreślił, że to cel, który go motywuje i napędza do działania.
- To dla mnie najwyższe osiągnięcie, po które może sięgnąć skoczek. Myślę, że nigdy tego celu nie osiągnę, ale motywuje mnie to, że staram się to zrobić i wierzyć, że to jednak możliwe - stwierdził.
- Wiadomo, że trzeba być regularnym przez cały sezon, a ja mam z tym problemy. Teraz to już w ogóle, ostatnio mi się ta stabilność pokićkała. Ale mam ten cel i do niego dążę. Jak nie tej zimy, to spróbuję następnej. Póki mam chęć, żeby zdobyć Kryształową Kulę, to czuję w sobie siłę, żeby dalej startować. Gdy ona zniknie, to nie wiem, co ze sobą zrobię - dodał Żyła.
Reprezentant Polski nie zamierza więc rezygnować ze skoków przynajmniej przez dwa lata, a już teraz jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w stawce. Na ten moment najstarszym skoczkiem, który kiedykolwiek wygrał zawody Pucharu Świata, jest Noriaki Kasai. W momencie triumfu w Ruce w 2014 roku Japończyk miał 42 lata.
Warto dodać, że rekordem "Wiewióra" w klasyfikacji generalnej jest czwarte miejsce w sezonie 2018/19. Na podium uplasowali się wtedy Kamil Stoch, Stefan Kraft, a wygrał Ryoyu Kobayashi.