Został mistrzem świata. Jest ciężko chory, musi zakończyć karierę
Jarl Magnus Riiber sięgnął w sobotę po tytuł mistrza świata w kombinacji norweskiej. Pod koniec stycznia Norweg ogłosił jednak, że zmaga się z poważną chorobą. Niebawem skończy on karierę.
W 2019 roku Jarl Magnus Riiber rozpoczął swoją dominację w Pucharze Świata. Norweg zgarnął już pięć Kryształowych Kul. Po raz ostatni nie miał on sobie równych przy okazji poprzedniej kampanii.
Po drodze 27-latek zdobył również srebrny medal olimpijski w Pjongczang oraz 11 tytułów mistrza świata. Trzy z nich wywalczył na trwającej imprezie w Trondheim, gdy wygrywał w trzech kategoriach.
W sobotę Riiber przypieczętował kolejny triumf. Już po zawodach na dużej skoczni miał on pokaźną przewagę nad Ryotą Yamamoto i Espenem Bjoernstadem. Formalności dopełnił w biegu na 10 km.
Słynny kombinator norweski dobiegł do mety jako pierwszy i wywalczył złoty medal mistrzostw świata. Za jego plecami znaleźli się Jorgen Graabak z Norwegii, a także Vinzenz Geiger z Niemiec.
Sobotnie zawody w Trondheim były dla 27-latka ostatnimi na mistrzostwach. Po zakończeniu sezonu zakończy on bowiem karierę. Na drodze do uprawiania sportu stanęły poważne kłopoty zdrowotne.
Pod koniec stycznia tego roku Riiber ogłosił, że zmaga się z chorobą Leśniowskiego-Crohna. Problemy z jelitami zmusiły go do przejścia na sportową emeryturę po zakończeniu sezonu.