"Zawroty głowy, krwotoki z nosa". Polski skoczek musiał zakończyć karierę. Sportowiec odnalazł nową pasję

"Zawroty głowy, krwotoki z nosa". Polski skoczek musiał zakończyć karierę. Sportowiec odnalazł nową pasję
Źródło: Łukasz Laskowski / PressFocus
Krzysztof Leja był zmuszony zakończyć dobrze zapowiadającą się karierę skoczka narciarskiego. Obecnie realizuje się w nowym zawodzie.
Jeszcze kilka lat temu Krzysztof Leja był jedną z nadziei polskich skoków narciarskich. Zawodnik brał udział w międzynarodowych rozgrywkach i był regularnie powoływany do młodzieżowej reprezentacji.
Dalsza część tekstu pod wideo
W związku z problemami finansowymi federacji musiał jednak odłożyć skoki na bok. Zaczął uprawiać kombinację norweską, dzięki czemu udało mu się nawet znaleźć w seniorskiej kadrze. Uprawianie sportu wiązało się jednak dla niego z bolesnymi konsekwencjami.
- Radziliśmy sobie sami. Próbowałem wielu rzeczy. Doszkalałem się, ale nie szło to w parze z wynikami. Organizm się buntował. Momentami nie dawałem rady. Zaczęły się problemy zdrowotne. Było bardzo duże zmęczenie. Sypiałem dziesięć godzin, a wstawałem i byłem bardzo zmęczony. Pojawiły się zawroty głowy albo codzienne krwotoki z nosa - powiedział 27-latek.
- Odechciewało się. Przez to wszystko traciłem czucie na progu i w pozycji najazdowej. Przekładało się to źle również na lot. W głowie pojawiały się myśli, że najlepiej odpuścić i nie robić nic przez miesiąc - przyznał w rozmowie z Filipem Kołodziejskim z TVP Sport.
Kilkanaście miesięcy temu Leja definitywnie zakończył karierę sportową i przeniósł się z Polski do Niemiec. Początkowo działał w tartaku, rozwoził napoje alkoholowe, ostatecznie zostając budowlańcem. Nie planuje wracać do skoków narciarskich w żadnej roli.
- Byłem trenerem. Pełniłem tę funkcję przez rok. Niby mógłbym wrócić i skoczyć, ale raczej tylko hobbystycznie. Nie będę wracał z pracy, żeby zameldować się na zawodach. Dawniej skoki były bardziej przejrzyste. Teraz trwa walka technologiczna. Decydują małe szczegóły. Każdy team ma swoje sekrety. Liczę, że wszystko jest robione na zasadach fair play - przyznał zawodnik.
Wszystko wskazuje zatem na to, że pożegnalnym konkursem 27-latka były mistrzostwa Polski w Zakopanem w 2022 roku. Krzysztof Leja zajął w zawodach 21. miejsce, skacząc kolejno 86 oraz 92 metry.
Krzysztof Leja MP w skokach narciarskich Wisła
Norbert Barczyk / pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler06 Jan 2024 · 18:46
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również