Szokujące nagrody w prestiżowym turnieju. Aż trudno uwierzyć
Selina Freitag obnażyła organizatorów odpowiednika Turnieju Czterech Skoczni. Nagrody okazały się być żenująco niskie.
Przełom grudnia i stycznia to czas prestiżowych zawodów w skokach narciarskich. Mężczyźni występują w Turnieju Czterech Skoczni, natomiast kobiety biorą udział w Turnieju Dwóch Nocy.
W pierwszej z rywalizacji skoczkowie mogą liczyć na premie finansowe nawet za triumfy w kwalifikacjach. Mowa o trzech tysiącach franków szwajcarskich, a zatem około 13,5 tysiąca złotych.
Na takie nagrody nie mogą jednak liczyć skoczkinie. Różnica jest widoczna gołym okiem. Wzburzenia tym faktem nie kryła Selina Freitag, zwyciężczyni kwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen.
- W Turnieju Czterech Skoczni wygrana w kwalifikacjach oznacza premię finansową. Tutaj dostałam torbę z żelem pod prysznic, szamponem i czterema ręcznikami - przyznała ARD.
- Prawdopodobnie nie powinnam na to narzekać. Różnice między nagrodami są jednak bardzo wyraźne - dodała. Dotyczy to nie tylko kwalifikacji, lecz także zasadniczych części konkursów.
Za każdy triumf skoczkinie otrzymują trzy razy mniej od skoczków (4,3 vs 13 tys. franków). Za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej - przeszło dziesięć razy mniej (9,4 vs 100 tys. franków)!
W tym roku Turniej Dwóch Nocy ponownie odbył się na skoczniach w Garmisch-Partenkirchen oraz Oberstdorfie. Ostatecznie tytuł sprzed roku obroniła Nika Prevc. Freitag była zaś czwarta.