Wstrząsające wyznanie skoczka. Dlatego nie wystąpi w Planicy

Philipp Raimund zajmuje 22. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich. Mógłby zatem wystąpić w wieńczącej sezon niedzielnej rywalizacji indywidualnej w Planicy.

Niemiec nie skakał zarówno w czwartkowych kwalifikacjach, jak i piątkowych zawodach indywidualnych oraz sobotnich zmaganiach drużynowych. Co do niedzieli zostawiał jednak sprawę otwartą.

Ostatecznie 24-latek zdecydował się wycofać z konkursu. Jak przekazuje Eurosport, jest to związane z wciąż doskwierającą mu dolegliwością. Okazuje się, że zawodnik cierpi na lęk wysokości.

- Zazwyczaj mam wszystko pod kontrolą i nie mam z tym problemów. Ale od czasu do czasu, głównie podczas lotów narciarskich, nie mam kontroli nad mojego organizmu. Czuję, jakby moje stawy były sparaliżowane - poinformował skoczek narciarski w mediach społecznościowych.

- Na normalnych obiektach jestem w stanie kontrolować skok. Zdarza się jednak, że przez półtorej sekundy jestem w "szponach" tej przypadłości. To trudne, ale chcę się tym zająć. Ten lęk zdarza się częściej lub rzadziej, ale idealnie byłoby się z nim uporać raz na zawsze - przyznał.

Raimund wyznał, że w okresie przygotowawczym zamierza trenować m.in. w Planicy. To główna skocznia, która wywołuje u niego lęk. Wcześniej stawił czoła obiektom w Oberstdorfie i Vikersund.

W niedzielnym konkursie zabraknie także wielu Norwegów, m.in. Johanna Andre Forfanga, Kristoffera Eriksena Sundala oraz Mariusa Lindvika. Ma to związek z obowiązującym ich zawieszeniem.

24-letni Niemiec ma zaś marne szanse na utrzymanie 22. miejsca w klasyfikacji generalnej. Za jego plecami czają się Artti Aigro czy Aleksander Zniszczoł, którzy liczą na dobre próby w niedzielę!