Wąsek i długo, długo nic. Kolejne skoki Polaków do zapomnienia
Polscy skoczkowie nie zachwycili podczas serii próbnej przed konkursem Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Najlepszy był Paweł Wąsek.
Początek serii próbnej opóźnił się w stylu znanym z wcześniejszych treningów w Garmisch-Partenkirchen. Rozpoczęcie zmagań trzeba było przesunąć o kilka minut z uwagi na problemy z windą.
Już na starcie zachwycił Paweł Wąsek, który skoczył na odległość 132 metrów i objął zdecydowane prowadzenie, dystansując późniejszego konkursowego przeciwnika Naokiego Nakamurę. Pofrunął cztery metry dalej od rozmiaru Bergisel. Ostatecznie zajął szóste miejsce.
Potem było jednak gorzej. Jakub Wolny skoczył na 118. metr i przegrałby rywalizację z Felixem Hoffmannem. Uplasował się na 29. pozycji. Tyle samo poleciał Dawid Kubacki, który nie dałby rady Kilianowi Peierowi. Skończył na 39. lokacie.
Prezentujący znakomitą formę podczas treningów Aleksander Zniszczoł uzyskał tylko nieznacznie lepszą odległość 123 metrów. On również nie wyszedłby zwycięsko ze swojego pojedynku z Michaelem Hayboeckiem. Koniec końców był 22.
Nadziei w serca sympatyków nie wlał Piotr Żyła. Doświadczony skoczek jako ostatni z Polaków kropnął 116,5 metra i zakończył zmagania na 37. miejscu. Nie pozwoliłoby mu to w żadnym razie zatriumfować nad Gregorem Deschwandenem.
Najlepszy w serii próbnej był Stefan Kraft. Drugi był Johann Andre Forfang, a trzeci - Deschwanden. Początek pierwszej serii konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku już o godz. 13:30.