Urubko chciał od polskich mediów dużych pieniędzy za wywiad. Dziennikarze oburzeni, himalaista się tłumaczy
Denis Urubko, członek narodowej wyprawy na K2, zażądał pieniędzy od polskich mediów za udzieleniu wywiadu. Część dziennikarzy nie ukrywa swojego oburzenia.
O sprawie poinformował Jakub Radomski z "Przeglądu Sportowego". - Wczoraj usłyszałem, że Denis Urubko udzieli mi wywiadu, jeśli dostanie za to honorarium (duże) - napisał dziennikarze na Twitterze.
- Jestem tym trochę zażenowany, bo facet wrócił z narodowej wyprawy, za państwowe pieniądze, teraz uderza w kolegów i jeszcze chce na tym zarabiać. Być może część z was myśli, że płacenie polskim sportowcom za ekskluzywne wywiady jest normalną praktyką. Otóż nie jest! Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się usłyszeć, że ktoś chce dostać pieniądze za możliwość porozmawiania z nim - dodał, nie kryjąc oburzenia.
Przemysław Rudzki, redaktor naczelny "PS", poparł swojego dziennikarza. - Niech się zgłosi do jakiegoś kolorowego magazynu. Tam lubią wkładać kasę do niszczarki - napisał.
Radio "Weszlo.fm" zdecydowało się zapłacić himalaiście za wywiad, jednocześnie publikując wyjaśnienia himalaisty w sprawie opłat za rozmowę.
- Przez całą wyprawę nie zarabiam, a nawet tracę: bo zawieszam działalność zawodową. Teraz żeby wrócić do domu, muszę sam sobie kupić bilet na samolot. Chcę coś przywieźć rodzinie. Nie mam do zaoferowania nic poza wspomnieniami - tłumaczył swoje postępowanie Urubko.
Krzysztof Stanowski podał również kwotę, jakiej zażądał himalaista. Urubko za wywiad zainkasował 4200 zł.