Thurnbichler wytknął błąd Doleżalowi. "To szok, że nad tym nie pracowano"

Po ostatnim sezonie w reprezentacji Polski doszło do wielkich zmian. W burzliwej atmosferze pracę stracił Doleżal. Na stanowisku trenera zastąpił go Thurnbichler. Dla 32-latka to najpoważniejsze wyzwanie w dotychczasowej karierze.

Austriak z werwą zabrał się do roboty. Zdiagnozował już błędy, przez które w ostatnim sezonie biało-czerwoni spisywali się poniżej oczekiwań.

- Nazwałbym to irytacją związaną z mobilnością i stabilizacją. Nie było z tym najlepiej. W ostatnich latach pracowali tylko nad konkretnymi aspektami i nie skupiali się na podstawach, które stanowią fundament dla dobrych wyników. Pewnym rodzajem szoku był fakt, że nie pracowano nad nimi w ostatnich latach - powiedział Thurnbichler w rozmowie z portalem "skijumping.pl".

Austriak zaznacza jednak, że nie chce krytykować Doleżala. Czech przez trzy lata samodzielnej pracy poprowadził polskich skoczków do wielu sukcesów. Nawet w ostatnim sezonie Dawid Kubacki wskoczył na olimpijskie podium.

- Nie krytykuję pracy wykonanej w ostatnich latach. Bardzo dobrze pracowano w konkretny sposób, ale takie rzeczy zdarzają się w karierze trenerskiej. Czasami szkoleniowiec obiera niewłaściwy kierunek. Mnie też mogło to się czasami przydarzyć, ale uważam, że znaleźliśmy klucz, aby pracować nad wybranymi elementami i jak obrać lepszy kurs - powiedział Thurnbichler.

Młody szkoleniowiec zaskakuje oryginalnymi metodami. Opowiedział o nich Dawid Kubacki - piszemy o tym TUTAJ.