Thurnbichler jest już wykończony pracą w Polsce. Tajner zdradził, jak skoczkowie zareagowali na nowego trenera
Thomas Thurnbichler bardzo intensywnie rozpoczął pracę z polskimi skoczkami. - Powiedział mi, że jest już wykończony - zdradził Apoloniusz Tajner.
W polskich skokach przyszło nowe. Po nieudanym sezonie w burzliwej atmosferze pracę stracił Michal Doleżal. Na stanowisku zastąpił go Thurnbichler.
Austriak to przedstawiciel trenerskiej nowej fali - ma dopiero 32 lata. Jego metody są nowością dla reprezentantów Polski.
- Myślę, że są mocno zaskoczeni. Tak wynika z reakcji zawodników i z tego, co mówił Adam Małysz. Jest to związane z zupełnie innym podejściem do rozpoczęcia przygotowań do tego sezonu. Więcej jest prac koncepcyjnych, wyjaśniania, na czym będą polegać przygotowania - powiedział Tajner w rozmowie z portalem "Interia.pl".
Thurnbichler musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Austriak daje do zrozumienia, że to wymagające wyzwanie.
- Thomas Thurnbichler jest niesamowicie dynamiczny. Spotkałem go trzy dni temu i powiedział, że jest już wykończony, ale też największą robotę wykonuje teraz. Z kolei zawodnicy są bardzo zadowoleni, włącznie z naszą trójką muszkieterów – tych zawodników starszych, którzy nie spodziewali się, że tak to będzie wyglądało - zdradził Tajner.
Na razie przed polskimi skoczkami kolejne etapy przygotowań. W zawodach wezmą udział 23 lipca - wtedy w Wiśle zostanie rozegrany konkurs w ramach Letniego GP.