TCS. "Wzbudziliśmy ogromne kontrowersje. To nie było fair". Adam Małysz opisuje kulisy skandalu w Oberstdorfie

Choć Turniej Czterech Skoczni został zakończony w środę, to w środowisku skoków narciarskich nie milkną echa zawirowań z początku turnieju, kiedy to polscy skoczkowie zostali pierwotnie wykluczeni z inauguracyjnych zawodów w Oberstdorfie. W rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" do tego tematu wrócił Adam Małysz. I nie gryzł się w język.
W tym tygodniu Kamil Stoch znokautował konkurencję i zwyciężył w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Zanim jednak do tego doszło, polscy skoczkowie mieli wcale nie rywalizować w otwierającym TCS konkursie w Oberstdorfie. Odbyły się nawet kwalifikacje bez udziału "Biało-Czerwonych". Wszystko z powodu zamieszania związanego z częściowo pozytywnym testem na koronawirusa Klemensa Murańki. O kulisach tej sprawy opowiedział Adam Małysz w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".
- Największą winę niestety trzeba przypisać organizatorom, którzy byli totalnie nieprzygotowani na takie sytuacje - nie ukrywa dyrektor polskiej kadry. - Niemiecki sanepid mówił coś innego niż organizatorzy. Kiedy poprosiliśmy o kolejny test (Murańki - przyp. red.), wzbudziliśmy ogromne kontrowersje - wspomina Małysz.
Legendarny skoczek nie ukrywa, że pierwotna decyzja o wykluczeniu wszystkich reprezentantów Polski była nieuczciwa.
- Test PCR w Polsce wykazał, że Klimek nie był zakażony. Ten w Niemczech był mniej dokładny, a jednak miał podważać wszystkie dotychczasowe wyniki. A organizator wyeliminował wszystkich Polaków i już. To nie było fair - podkreśla 39-krotny triumfator zawodów Pucharu Świata.
Małysz wspomina też absurdalne powody, którymi tłumaczono postanowienie o niedopuszczeniu Polaków do kwalifikacji.
- Jako argument podawano, że Polacy przyjechali jednym samochodem, tymczasem my podróżowaliśmy siedmioma. To było naprawdę dziwne - mówi 43-latek.
Wybitny sportowiec został też zapytany o świetną formę Kamila Stocha. Jego zdaniem dalsze sukcesy lidera naszej drużyny są prawdopodobne.
- Możliwe, że będziemy świadkami kontynuacji znakomitych wyników Stocha. Kamil skacze bardzo dobrze. Zresztą nie tylko on. Nasi zawodnicy ciągle udowadniają, w jak wysokiej są formie. Szanse na kontynuację świetnych startów są duże. Nie ma czegoś takiego, że skoczkowie pokazują wysoką dyspozycję na TCS, a potem ona znika. Kamil rozpędza się coraz bardziej, z konkursu na konkurs skacze lepiej - podsumował Adam Małysz.
Kolejny konkurs PŚ w skokach odbędzie się dziś o 16:00 w Titisee-Neustadt. W kwalifikacjach do tych zawodów najlepiej z Polaków spisał się Dawid Kubacki. Mistrz świata z Lahti zajął 2. miejsce, tuż za zwycięzcą - Halvorem Egnerem Granerudem.