TCS. Kamil Stoch wolny czas spędza przy grze komputerowej. "Rżniemy w to praktycznie przez parę godzin"

Stoch jest o krok od końcowego triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Przed finałowym konkursem w Bischofshofen o 15,2 pkt wyprzedza Dawida Kubackiego. Z kolei Halvor Egner Granerud traci do lidera 20,6 pkt.

33-latek z Zębu dziś po raz kolejny udowodnił wysoką dyspozycję. Wygrał kwalifikacje w Bischofshofen. Za Polakiem uplasowali się Robert Johansson oraz wspomniany Granerud.

Stoch był zadowolony ze swojego skoku. Spostrzeżeniami podzielił się w rozmowie na antenie "Eurosportu".

- Nie obyło się może bez jakichś wielkich trudności, ale rozbieg znowu jest inny. Trzeba było się trochę przestawić. Uważam, że zrobiłem dobrą robotę i znowu te skoki były super. Jest się czym cieszyć. W powietrzu czuję satysfakcję. Wszystko działa jak należy i mogę lecieć. Rozbieg jest długi i płaski, zupełnie inaczej rusza się z belki - stwierdził.

Jak się okazuje, w wolnym czasie Stoch nie myśli tylko o rywalizacji na skoczni. Nasz zawodnik wyznał, że długie godziny spędza przy jednej z komputerowych gier.

- Docinamy sobie z Dawidem, ale to wszystko jest na dobrym, kulturalnym poziomie. Sami siadamy wieczorem do takiej pewnej gry. Rżniemy w to praktycznie przez parę godzin i tam jesteśmy w jednym teamie. Musimy się wzajemnie uzupełniać. Nie wiem, czy się przyznawać, jest to PUBG (PlayerUnknown's Battlegrounds - przyp. red.) - zakończył.