Szokujące kulisy pracy Babiarza. Czytał to, co mu Kurski napisał
W ostatnich dniach cała Polska żyje sprawą Przemysława Babiarza, którego odsunięto od komentowania igrzysk olimpijskich. Teraz Wirtualna Polska dotarła do materiałów, które pokazują, jak dziennikarz pracował w TVP za poprzedniej władzy.
Kto rządzi Polską, ten rządzi telewizją publiczną. Największe partie chętnie obsadzają swoich ludzi na najwyższych stanowiskach. Przykładem Jacek Kurski, który kierował TVP w latach 2016-2020 i 2020-2022.
Za jego kadencji pojawiało się wiele uwag dotyczących funkcjonowania telewizji. Zarzucano między innymi kompletne porzucenie etyki dziennikarskiej. Dowodem na to jest najnowszy tekst Wirtualnej Polski.
Dziennikarze tego portalu dotarli do sytuacji z 2022 roku, w której dużą rolę odegrał Przemysław Babiarz. Dawid Kubacki zdobył wówczas brązowy medal w Pekinie, a Babiarz komentował zawody razem z Stanisławem Snopkiem. W pewnym momencie do "dziupli" weszła tajemnicza postać (nagranie zobaczycie TUTAJ).
Mężczyzna podał dziennikarzom kartkę, na której widniał napis "od prezesa i dyr. Marka Szkolnikowskiego". Snopek od razu pokręcił głową. Babiarz natomiast wziął głęboki oddech, ale ostatecznie przeczytał otrzymaną wiadomość.
- Proszę państwa, z niezależnych od TVP powodów skoki nie cieszyły się ostatnio może wielkim zainteresowaniem, ale wróciły do domu i od razu jest efekt - powiedział wówczas, co odbiło się szerokim echem.
Była to oczywista zaczepka względem stacji TVN, z którą Kurski walczył na każdy możliwy sposób. Wirtualna Polska przypomina również, że prezes TVP niedługo po wypowiedzi Babiarza pochwalił się nagraniem komentarza w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że obecnie Babiarz jest zawieszony przez TVP, którą kierują już zupełnie inni ludzie. Z relacji Jakuba Kwiatkowskiego wynika, że już wcześniej mówiło się o zwolnieniu 60-latka. Swoją wypowiedzią podczas komentowania ceremonii otwarcia IO 2024 przelał czarę goryczy. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.