"Stracił swoją szansę". Ostre słowa Thurnbichlera o polskim skoczku. Trener zabrał głos ws. głośnego konfliktu
Jakub Wolny w sobotę został odsunięty od reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Głos ws. skoczka zabrał Thomas Thurnbichler, który nie krył rozczarowania zachowaniem zawodnika.
Wolny po piątkowych kwalifikacjach w Wiśle publicznie skrytykował trenera kadry B, Davida Jiroutka. Jego słowa odbiły się szerokim echem. Thomas Thurnbichler nie zgadza się jednak z opinią zawodnika.
- W ostatnich latach na Pucharze Kontynentalnym skoczkowie mieli wszystko. To jedyna kadra w tym cyklu, która ma serwismena i fizjoterapeutę. Naprawdę mają wszystko. I potem rozglądanie się i szukanie błędów gdzie indziej niż u siebie jest dla mnie niewłaściwe, bo zwłaszcza na początku sezonu można było łatwo wejść do kadry narodowej. Muszą jednak wykonać taki krok sami - skontrował Thurnbichler, cytowany przez Sport.pl.
- Filozofia pracy Davida jest podobna do mojej. Zawodnicy muszą wychodzić z odpowiednim nastawieniem, własną inicjatywą i odpowiedzialnością za konkretne rzeczy. Nie są do tego przyzwyczajeni, bo w poprzednich latach wszystko było im dostarczane. A sprawy wewnętrzne zespołu powinny w nim pozostać - podkreślił.
Thurnbichler nie ukrywa, że Wolny na razie stracił szansę na występy w drużynie narodowej. Skoczek przeprosił za swoje zachowanie, ale to zdaniem trenera wcale nie załatwia całej sprawy.
- Chciałbym, i powiedziałem mu o tym wczoraj jasno, żeby najpierw porozmawiał z trenerem, a także trenerem głównym. Musimy współpracować i działać jak zespół. W nim nie zawsze wszystko będzie spójne. Będą różne opinie, ale chodzi o konstruktywny dialog, rozmowy z odpowiednimi ludźmi i staranie się o wspólny rozwój jako zespół - powiedział.
- Potrzebujemy niezależnych, odpowiedzialnych osób, które potem stworzą kolejną generację polskich skoczków. Kuba przeprosił, działał wczoraj pod wpływem emocji. Przedyskutujemy to jeszcze potem. Na ten moment jest poza zespołem, stracił swoją szansę. Powinien pomyśleć o tym, co robi, bo takie sytuacje w tym momencie są dokładnie czymś, czego nie potrzebujemy. Wydaje mi się, że to tylko perspektywa zawodnika, ona zawsze może być trochę różna od tej trenera - zakończył.