Stoeckl o kulisach pracy w Polsce. Tak ocenia potencjał naszych skoczków

Alexander Stoeckl niedawno niespodziewanie zrezygnował z pracy w Polskim Związku Narciarskim. Teraz w rozmowie z Dagbladet opowiedział o tym, jak ostatnie miesiące wyglądały z jego perspektywy.
Stoeckl poinformował o swojej rezygnacji za pośrednictwem mediów. Niedawno spotkał się z zarządem Polskiego Związku Narciarskiego. Przyznał, jak wyglądały ostatnie rozmowy.
- Zostałem zaproszony na posiedzenie zarządu. Chcieli usłyszeć ode mnie, jaki był powód, dla którego nie chciałem kontynuować pracy. Odbyliśmy miłą dyskusję i poruszyliśmy kwestie, o których wspomniano. Skończyło się na tym, że podtrzymałam to, co napisałam w rezygnacji, że nie mam zamiaru kontynuować pracy - przyznał Stoeckl.
Wieloletni opiekun reprezentacji Norwegii w rozmowie z Dagbladet ocenił potencjał polskiej kadry. Uważa, że biało-czerwonych wciąż stać na sukcesy i rywalizację z najlepszymi.
- To było ekscytujące. Polska wciąż ma ogromny potencjał. Mają wystarczającą liczbę trenerów i odpowiednie zasoby. Są bardzo zmotywowani. Mają niesamowitą etykę pracy. Mają szkoły z dobrymi trenerami i nauczycielami - ocenił.
- Wszystko zajmuje trochę czasu. Powiedziałem już na początku, że tutaj trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ale nie jest łatwo zachować cierpliwość, gdy zależy Ci na wynikach. Zwłaszcza jeśli chodzi o wsparcie ze strony Ministerstwa Sportu i tak dalej - podkreślił.
- Skończyło się miło. Nie ma złych odczuć. Podziękowali mi za to, co zrobiłem w ciągu tego krótkiego czasu, jaki spędziłem w pracy. W tym sensie czuję się dobrze. Absolutnie nie miałbym problemu ze spotkaniem z Adamem Małyszem - zakończył.