"Stoch nie stanowi dla mnie wyjątku". Borek Sedlak szczerze o wybuchu złości Polaka. Został skrzywdzony?
Borek Sedlak odniósł się do słów Kamila Stocha, który wybuchł po niedzielnych zawodach na skoczni w Oslo. Asystent dyrektora Pucharu Świata dał do zrozumienia, że reakcja naszego zawodnika była jego zdaniem nieadekwatna.
Niedzielne zawody w cyklu RawAir wygrał Stefan Kraft. Najlepszy z Polaków, Dawid Kubacki, uplasował się na trzeciej pozycji.
Znacznie gorzej wypadł Kamil Stoch, który w drugiej serii poleciał na zaledwie 119,5 metra, co skończyło się finiszem na 19. lokacie. Po swoim drugim skoku nasz lider nie wytrzymał i skrytykował warunki panujące na obiekcie w Oslo.
- Ta skocznia jest tragiczna. Powinno się ją wysadzić w powietrze. Chętnie dołożę się do materiałów wybuchowych - rzucił, a pełną wypowiedź przeczytacie TUTAJ.
Teraz do słów Stocha - z miejsca określanych jako kultowe - odniósł się Borek Sedlak. Zdaniem asystenta dyrektora Pucharu Świata nie zaistniały podstawy do tego, aby wstrzymać się z daniem zielonego światła zawodnikowi z Polski.
- Zatrzymanie konkursu, kiedy warunki są neutralne, a wiatr znajduje się w wyznaczonym korytarzu? Działałbym niesprawiedliwie w kontekście innych zawodników. W przypadku wszystkich kieruję się tymi samymi procedurami. Z pełnym szacunkiem do Kamila, nie stanowi dla mnie wyjątku. Dla mnie zawodnik otwierający konkurs jest tak samo ważny jak ten, który skacze w plastronie lidera Pucharu Świata - zaznaczył w rozmowie ze "Skijumping.pl".
- Przy okazji kolacji w Oslo odbyliśmy krótką rozmowę, może pięciominutową. To oczywiste, że w Kamilu są negatywne emocje, natomiast próbowałem przedstawić mój punkt widzenia. Może w poniedziałkowy poranek spojrzy na tę sytuację w inny sposób. Wkłada ogrom wysiłku i pracuje bardzo ciężko. W finale zatrzymał go jednak wiatr, ale działamy zgodnie z wytycznymi, a warunki pogodowe to część tej gry - podkreślił.
Pocieszeniem dla Stocha może być fakt, że niedzielne zawody były pożegnaniem ze skocznią w Oslo. Na poniedziałkowy wieczór zaplanowano bowiem prolog w Lillehammer.