Słynny skoczek zakończył karierę. Pewnego dnia rozwścieczył Polaków

Markus Eisenbichler zakończył karierę! Doświadczony Niemiec swój ostatni skok oddał w zawodach drużynowych w Planicy.
To był udany występ Niemców. Nasi zachodni sąsiedzi zajęli drugie miejsce w zawodach drużynowych, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ. Duża w tym zasługa Markusa Eisenbichlera, który w swoim ostatnim skoku w karierze pofrunął na 223,5 metra.
Tym samym Niemiec pożegnał się ze sceną w naprawdę dobrym stylu. Cała kariera 33-latka jest zresztą wypełniona wielkimi momentami. Eisenbichler zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2020/21, zdobył pięć złotych medali drużynowych mistrzostw świata, a nade wszystko złoto w konkursie indywidualnym w 2019 roku.
Ponadto doświadczony skoczek ma w swoim dorobku trzy zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata. Triumfował w Planicy, Wiśle oraz Ruce. W Polsce jednak Eisenbichler jest pamiętany głównie z kontrowersyjnej wypowiedzi po konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Ga-Pa w 2022 roku.
Niemiec otrzymał wówczas zawyżone noty od sędziego ze swojej ojczyzny. Uznał jednak, że to nic złego, bo Polaków też się faworyzuje.
- Gdy polscy skoczkowie są w Zakopanem, czy w Wiśle, też dostają od polskiego sędziego wysokie noty. To normalne. W przypadku "zwykłych" konkursów niemieccy sędziowie wcale nie przyznają nam aż tak świetnych ocen. W Niemczech wygląda to trochę inaczej. (...) 18,5 to trochę wysoko, ale czasem potrzeba nam trochę szczęścia. Dziękuję temu sędziemu - stwierdził w Sport.pl.
Eisenbichler dał się też poznać jako zawodnik nie strzępiący języka. Barwny skoczek regularnie przeklinał przed kamerami i bardzo szczerze opowiadał o swoim spojrzeniu na skoki narciarskie.