"Skoki umrą w ciągu 10 lat". Czarna prognoza byłego medalisty MŚ
Johan Remen Evensen niepokoi się o przyszłość skoków narciarskich. Były medalista największych imprez wieszczy nawet śmierć tej dyscypliny.
Za nami pierwsze rozstrzygnięcia w skokach podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondhiem. Gospodarze mieli powody do radości przede wszystkim po konkursie drużynowym kobiet i rywalizacji mężczyzn na normalnym obiekcie. W obu przypadkach ich reprezentanci zdobyli złote medale.
W Norwegii nastroje wokół skoków nie są jednak zbyt dobre. Evensen zauważa coraz mniejszą liczbę chętnych do uprawiania i śledzenia tej dyscypliny.
- Obawiam się, że nasz narodowy sport, który uprawiał każdy, stał się teraz sportem niszowym. Nie tylko jeśli chodzi o liczbę osób aktywnie zaangażowanych, ale również o zainteresowanie. Obecnie skoki narciarskie stały się zbyt skomplikowane i niedostępne. Nie mam odpowiedzi, ale mam pewne przemyślenia na temat tego, co powinno się stać. Jeśli do tego nie dojdzie, to myślę, że skoki umrą w ciągu 10 lat - twierdzi Evensen.
Były reprezentant Norwegii krytykuje m.in. wprowadzenie przeliczników za wiatr. Jego zdaniem z tego powodu zawody stały się niezrozumiałe.
- Moim zdaniem to nigdy nie powinno się wydarzyć. Sportowcy uważają, że było to fantastyczne, ponieważ dzięki temu sport stał się bardziej sprawiedliwy. Skoro tylko najbardziej zainteresowani wiedzą, co dzieje się podczas zawodów, to nic dziwnego, że młodzi ludzie nie chcą się o tym uczyć. Powstało tak wiele przepisów, że same drużyny narodowe nie rozumieją, dlaczego są dyskwalifikowane. Należy uprościć skoki narciarskie - ocenił Evensen.
Na tegorocznych mistrzostw świata do rozdania zostały jeszcze cztery komplety medali w skkach. Przed nami rywalizacja mikstów (środa), konkurs drużynowy mężczyzn (czwartek) oraz zawody indywidualne kobiet (piątek) i mężczyzn (sobota) na dużym obiekcie.